Przygotowałam 3 wstępy do tej notki i każdy brzmi fatalnie. Możliwości są dwie: albo ten post jest nieistotny i lepiej żeby nie zawracać Wam nim głowy, albo coś we mnie mówi, że mam szybciej przejść do rzeczy i darować sobie wstęp. Raczej to drugie :)
[Dopisane: jest jeszcze opcja trzecia – zapomniałam włączyć Coffitivity! Ale o tym dowiecie się kilka akapitów dalej!]
Są takie projekty, których prostota i odkrywczość mnie zaskakuje. Zastanawiam się o co chodzi, że wcześniej nikt na to nie wpadł – to jeden z nich.
Polega na tym, że… symuluje Ci odgłosy kawiarni i co tu dużo mówić – działa :) Można ustawić je cisze, głośniej, zmiksować z muzyką, której akurat słuchamy – do wyboru do koloru.
Okazuje się, że “szumy” nie tylko wspomagają kreatywność (co jest potwierdzone naukowo ;)), ale również prostu (paradoksalnie) pomagają się skupić!
W połowie tego posta zorientowałam się, że coś wolno idzie mi pisanie… Nie mogłam się skupić, cały czas coś mnie rozpraszało. Zorientowałam się, że co z tego, że piszę o tej aplikacji skoro zapomniałam jej włączyć… Poprawiłam się więc i wyszło tak, że zaraz kończę :)
Z Coffitivity możecie korzystać za darmo za pomocą strony www albo za równowartość połowy kawy (2 dolary) z aplikacji dostępnej na Mac’a, iPhone’a i iPad’a.
Efekt? Mogę sobie siedzieć w domu i wprawiać się w kawiarniany nastrój, który wyraźnie mi służy (sprawdzałam np. tutaj).
W ogóle zwróćcie uwagę jak taki prosty pomysł przy fajnym wykonaniu może rozwinąć się na globalną skalę :) Nie mówię, że twórcy mają z niego kokosy, ale zasięg ich pomysłu jest ogromny, a on sam cieszy się uznaniem takich magazynów jak Time, Inc. czy lifehacker.com. Na początek by mi to wystarczyło ;)
Na koniec ja, słuchawki i moje dzisiejsze centrum dowodzenia!
Jeszcze w tym tygodniu pokażę Wam miejsce, w którym pracuję poza domem, gdzie ta aplikacja przydaje mi się szczególnie często – ktoś ma pomysł jakie miejsce mam na myśli? :)
P.S. Podoba Ci się ten patent? Nie zostawiaj go dla siebie – polub i podaj dalej! :)
Wszystkie screeny pochodzą z www.coffitivity.com
Właśnie pracuję w domu i włączyłam Coffitivity. Coś w tym jest :)
Miłej pracy w takim razie! :))))
To jest absolutnie genialne w swojej prostocie! Zawsze musiałam mieć włączony telewizor przy pracy jeśli akurat pracuję w domu, bo taka absolutna cisza nie jest dla mnie, a tutaj okazało się, że istnieje aplikacja która spełnia wszystkie moje potrzeby koncentracyjne! :D Wielkie dzięki za podzielenie się tym z nami. :)
Cała przyjemność po mojej stronie ;)
Kiedyś myślałam, że nie byłabym się w stanie skupić w kawiarni, okazało się, że mózg jakoś blokuje hałasy i to mu się pomaga skupić, dzięki :D
Hałasy, hałasami – Coffitivity.com jest super, bo jak wrzucisz je na słuchawki to hałasy, które Cię otaczają nawet zablokuje! ;)
sprawdź http://www.rainymood.com/ według mnie działa zdecydowanie lepiej :)
Dzięki! Też jest super, a nie znałam :) W moim przypadku ten deszcz bardziej pasuje do relaksu, do książki itp. Ale jest ekstra! :)
świetny patent, dobrze że o nim piszesz, bo im więcej osób o nim usłyszy, tym lepiej :) Sama używam go bardzo często, na przemian z Rainy Mood. Co ciekawe, wspomniałam o tych aplikacjach na swoim blogu jakiś czas temu i przyznam, że dotąd ten post bije rekordy popularności na nim :D
Rainy Mood poznałam właśnie przed chwilą z komentarza pod tym postem – będę sprawdzać! :)
Tak. Tak, Tak!Tego mi brakowało :) Dziękuję :) Ale skąd Ty wynajdujesz takie rzeczy to tylko Ty wiesz!
Haha, ciągle ktoś mnie o to pyta, a ja sama nie wiem :D
znałam dotąd Rainy Mood…. właśnie włączyłam Coffitivity i jestem pod wrażeniem! Napewno będę częściej korzystać! O tak!
A co powiesz na 11 godzinny lot Boeingiem 777 :)
https://www.youtube.com/wat…
Ta aplikacja jest genialna, jako zagłuszacz ciszy, ale także jako zagłuszacz wszystkiego dookoła :)