Dziś będzie o dobrej książce, ale nie dla wszystkich. Wyjątkowo bez wielkich zachwytów. Ale i tak przeczytaj post uważnie – być może to właśnie Ty jesteś w mniejszości, która z niej skorzysta (a jest z czego!)!
O jakiej książce mowa?
Problemy biznesowe. Rozwiązania
Autorzy: Eric Bolland, Frank Fletcher
Z wprowadzenia: „Podstawowym celem książki było zebranie sprawdzonych narzędzi oraz metod rozwiązywania najbardziej powszechnych problemów biznesowych”.
Co o niej pisze wydawca?
Książka jest znakomitym poradnikiem, w którym autorzy z Midway College w Kentucky z długoletnim doświadczeniem w największych koncernach i firmach consultingowych prezentują gotowe rozwiązania najtrudniejszych problemów pojawiających się w trakcie zarządzania przedsiębiorstwem. Praktyczne porady dotyczą wszystkich obszarów działalności przedsiębiorstwa, m.in.: przywództwa, komunikacji, strategii, projektowania struktury organizacyjnej, zarządzania kapitałem ludzkim, zarządzania projektami i procesami oraz marketingu i promocji.
Dzięki temu, że poszczególne tematy powiązane są z konkretnymi procesami biznesowymi, książka pozwala szybko zidentyfikować i zrozumieć problem oraz użyć konkretnego narzędzia lub techniki w celu jego rozwiązania. Szeroki wachlarz opisanych problemów biznesowych pozwala na efektywne wykorzystanie trików w codziennej pracy.
Książka jest jedynym kompleksowym źródłem wiedzy zarówno dla menedżerów, jak i studentów ekonomii oraz zarządzania studiów podyplomowych MBA.
Książka „Problemy biznesowe. Rozwiązania”, mimo niezbyt atrakcyjnej okładki, zachęca do zajrzenia do środka tytułem – bo któż nie chciałby by z góry poznać rozwiązań swoich problemów? Wygląda ona jak podręcznik dla studentów ekonomii, ale zdecydowanie nim nie jest! W środku znajdziecie praktyczną wiedzę odnośnie prowadzenia biznesu. Naprawdę starałam się sformułować poprzednie zdanie inaczej, by zawierało mniej wyświechtanych pojęć, ale bez sukcesu. Taka jest rzeczywistość – ta książka zawiera rozwiązania problemów (które są przecież praktyczne jak mało co).
Ma ona dość oryginalny układ, który sprawia, że zdecydowanie nie jest to książka, która czyta się od deski do deski – to bardziej encyklopedia przydatnych narzędzi, o układzie problemowym. Nie ogarniasz marketingu? Otwierasz spis treści i udajesz się bezpośrednio do odpowiedniego rozdziału.
Nie mogłabym napisać o tej książce, że jest zła, bo nie jest. Natomiast dziś zachwycać się nie będę i niekoniecznie ją Wam wszystkim polecam, ale o tym za chwilę!
Fajnym pomysłem jest sięgnąć po wiedzę o biznesie do takiej „poważniejszej” książki zamiast do pop-literatury. Natomiast wydaje mi się, że jest jakiś powód, dla którego ten drugi rodzaj książek sprzedaje się lepiej – po prostu jest bardziej zrozumiały dla przeciętnego czytelnika i zawiera o wiele bardziej uniwersalne rady.
Dlaczego nie polecam początkującym:
1. Jeśli zobaczysz ile potencjalnych (i poważnych!) problemów może Cię czekać jest szansa, że się przestraszysz i zrezygnujesz z realizacji pomysłu. Spokojnie – nie wszystko co opisane w tej książce spotyka każdego. Natomiast trochę już doświadczony w biznesie, znajdziesz w niej faktycznie ciekawe rozwiązania.
2. Większość problemów opisanych w tej książce może być dla Ciebie tak abstrakcyjna, że nawet ich nie zrozumiesz. Po co więc marnować czas na martwienie się na zapas? Oczywiście dobrze wiedzieć jakie problemy mogą Cię czekać, ale bez przesady ;)
Dlaczego zdecydowanie polecam tym, którzy coś o „biznesach” już wiedzą:
1. Jeśli nie radzisz sobie najlepiej z jakąś dziedziną Twojego biznesu to może być znak, że pora wdrożyć bardziej skuteczne narzędzia. Znajdziesz je właśnie w tej książce!
2. Początkujący czytelnik może nie umieć wykorzystać wiedzy z tej książki, ale coś czuję, że bardziej zaawansowany będzie potrafił odpowiednio wyselekcjonować przydatne informacje i zrobić z niej użytek – bez paniki i bez niepotrzebnego działania na zapas.
3. Nie potrzebujesz już informacji podstawowych do bólu, ale takie bardziej zaawansowane Ci się przydadzą – i znajdziesz je w tej książce właśnie!
Nie jest to na pewno książka z kategorii „krok po kroku” – to raczej „misz masz”. Co nie znaczy, że jest zła. Taka forma przedstawienia wiadomości ma swoje ogromne plusy, szczególnie gdy chcemy znaleźć konkretne informacje na dany temat nie czytając całej książki na raz.
Byłabym niekonsekwentna gdybym zapiała z zachwytu nad tą książką. Piałam nad Rework. Piałam, bo lubię upraszczać, nie lubię komplikować. Nie lubię martwić się na zapas. Przeczytanie tej książki gdy jest się początkującym w biznesie może wyrządzić więcej złego niż dobrego (mam na myśli przesadne planowanie, kombinowanie, martwienie się itd.). Z drugiej jednak strony warto do niej zajrzeć, bo przedstawione narzędzia są naprawdę przydatne i odpowiednio użyte (przede wszystkim gdy jest taka potrzeba!) mogą bezboleśnie rozwiązać wiele problemów! Jak widzicie, ciężko mi wydać o niej jednoznaczną opinię!
Na wyróżnienie zasługuje fakt, iż, znajdziesz w niej szeroki zakres wiedzy – od podstaw komunikacji, przez rachunkowość i rady dotyczące sytuacji molestowania seksualnego w Twojej firmie (!!), po metody ustalania cen. Jest o co się pomartwić :)
Wiadomo, że książka ta nie zawiera całej wiedzy jaka przyda się w prowadzeniu firmy. Tym bardziej jej rozdziały nie wyczerpują poszczególnych tematów. W normalnym życiu, gdyby ta książka nie leżała akurat u mnie na półce, w ogóle bym nie wpadła by szukać odpowiedzi na pytania związane np. z marketingiem w takiej multitematycznej publikacji. Raczej poszukałabym czegoś bardziej specjalistycznego. Z drugiej strony jednak, ta książka to taka “pierwsza pomoc”, uniwersalna, szeroka tematycznie, niewątpliwie mądra – dlatego nie oddałabym jej nikomu. Niech sobie leży na półce – rok się pokurzy, a któregoś dnia, gdy pojawi sie problem, pewnie uratuje mi skórę albo zaoszczędzi mnóstwo czasu.
Nie jestem pewna czy potrzebujecie mieć tę książkę na własność, natomiast polecam Wam zanotować ją jako pozycję, do której warto zajrzeć (biblioteka wita!), gdy tylko będziecie potrzebowali rozwiązać jakiś problem biznesowy. Ja na pewno będę do niej wracać i nie raz zobaczycie na blogu przypis, że z niej korzystałam przy przygotowywaniu materiałów dla Was!
łooo, tytuł mnie zmylił. Sądziłem, że PWN wyda coś lepszego, a to tylko kalka z zagranicznych rynków. :P w takim razie pomocą dla mnie nadal będą znajomi prowadzący już firmy. :D