Kończący się rok 2016 był chyba najlepszym w moim życiu, a jednocześnie dał mi w kość jak mało który. Ilość zmian jakie przeżyłam powaliłaby niejednego, a jednak! Udało mi się go wstępnie przetrwać (nie mówię “hop”, bo jeszcze 2 tygodnie przede mną :D) i jestem z siebie dumna!
Czy jednocześnie jestem z siebie zadowolona? Niekoniecznie, bo dalej mam poczucie, że wiele rzeczy mogłam zrobić lepiej. W tym roku wyjątkowo nie zamierzam się jednak “biczować” i robić sobie wyrzutów. Głównie dlatego, że widzę ile tegoroczne doświadczenia mnie nauczyły i jestem pewna jak nigdy, że pomogą mi uczynić rok 2017 jeszcze lepszym od poprzedniego! :)
Jak zwykle, cele na kolejny rok ustalam sobie z wyprzedzeniem – nie w styczniu, a jeszcze w grudniu, czasem nawet w listopadzie roku poprzedniego. Nie inaczej jest w tym! Taki układ pozwala mi odpowiednio zamknąć rok, zorganizować fundamenty pod działania w kolejnym i nowy rozpocząć z kopyta!
Mój biznesplan na 2017 rok!
Wśród poważnych planów (część już ma opracowane fundamenty!) na 2017 są:
Napisać książkę
Startuję z grubej rury :) Ale mam już temat (myślę, że Wam się spodoba bardzo praktyczny)! Plan się tworzy! Trwają rozmowy z wydawnictwami i właściwie jeszcze do przedwczoraj byłam pewna, że w takim modelu się ona ukaże (mimo jego nieopłacalności – wiecie, że autor książki dostaje od wydawnictwa około 10% ceny okładkowej? I jeszcze to trzeba opodatkować!).
W międzyczasie przeczytałam jednak najnowszy post Michała Szafrańskiego o selfpublishingu “Finansowego Ninja” i… zwątpiłam. Za współpracą z wydawnictwem przemawiał do mnie mniejszy nakład czasu z mojej strony (a wiem, że będzie mi go w 2017 brakowało!), z drugiej jednak strony… korzyści z wydania książki samemu są nie do podważenia. Ciężka decyzja, zobaczymy co ostatecznie z tego wyjdzie.
Pisać posty, publikować posty i tak w kółko
Rzeczą której żałuję najbardziej w upływającym roku jest zaniedbanie postów na blogu. Nie mogłam ich pisać tak często jak chciałam, tysiące myśli uciekły mi bezpowrotnie, tony wiedzy siedzą dalej w mojej głowie… Planuję odbić to sobie w 2017 roku większą regularnością!
Fundamenty pod to zadanie już tworzę, ucząc się delegować zadania administracyjne, tak by mieć więcej czasu na pisanie! I bardzo mi się to podoba :)
Reaktywować kurs DIY BUSINESS
Połowa 2016 roku minęła mi pod znakiem przygotowywania i ulepszania materiałów do mojego pierwszego dużego kursu “DIY BUSINESS – Rozwiń biznes w sieci”.
Nie pisałam Wam o wrażeniach po pierwszej edycji , bo… była ona sukcesem tylko sprzedażowym. Później co mogło pójść nie tak, poszło! Chociaż część uczestników mogła tego nie zauważyć – najgorsze walki toczyłam poza zasięgiem ich wzroku :)
W każdym razie, dużo mnie to nauczyło, wiele sobie przemyślałam, cały czas coś w nim naprawiam. I z każdym dodanym nowym materiałem utwierdzam się w przekonaniu, że prace nad rozwojem tego kursu to bardzo dobry pomysł. Dlatego przyjęłam strategię inwestuję w niego bez żalu, “uczę się na błędach” i idę dalej :)
W kolejnej edycji na pewno ulepszony zostanie system zapisów, więcej rzeczy będzie działo się automatycznie i będą działać lepiej. Do tego cały kurs przeniesiony został już na nową platformę www.diybusiness.pl. ]Tutaj duże podziękowania dla Michała Jaworskiego z upsell.pl – dobra robota! :)] Do tego oczywiście nowe, dodatkowe materiały. Gdyby udało się w 2017 roku zrobić oprócz 2 edycji również trzecią, na pewno dostanie też odświeżoną szatę graficzną!
No i chyba najważniejsze zadanie na 2017 związane z kursem – dopieścić dotychczasowych uczestników! Bo to dzięki nim ten kurs w ogóle powstał, a zdecydowanie dałam im z siebie za mało…
Cały czas otwarta jest lista oczekujących na ten kurs – można się wpisywać! Dla osób z listy gwarantuję najlepsze promocje przy zapisie :) Możliwe też, że 2 edycja, w ramach dalszych testów, będzie udostępniona tylko dla listy zainteresowanych – oczywiście w niższej cenie! Więc warto się dopisać!
Wypuścić podcast
Nie wiecie tego o mnie, ale od 2 lat szaleję na punkcie podcastów. To z nich się uczę najwięcej, to one zapewniają mi rozrywkę w ruchu, dzięki nim w ogóle podejmuję się ręcznego zmywania naczyń :)
Naturalną konsekwencją tej miłości jest chęć posiadania własnego. Tym bardziej, że mam Wam duuużo do powiedzenia! Gdzieś rok temu podjęłam nawet pierwsze próby nagrywania, wymyśliłam nazwę, nauczyłam się obsługiwać program do montowania tego cuda… ;) Ba! Zrobiłam ze 2 odcinki próbne, wyłapałam błędy które robię (nie wiedziałam, że AŻ TAK szybko i niewyraźnie mówię), nawet naprawiłam te błędy!
I co? NIC. Zarzuciłam ten pomysł przez brak czasu, złe zorganizowanie i zmianę priorytetów. Czy mam o to do siebie żal? Teraz już nie. Widocznie tak miało być! W 2017 roku podejmuję kolejną próbę – tym razem zrobię to lepiej i mądrzej :)
Zacząć rozwijać nowy pomysł na biznes
Ten o którym myślę jest specjalny – jest w mojej głowie już od 2011 roku. Nieustannie. I wszystkie znaki na niebie wskazują, że z czasem jego realizacja tylko nabiera sensu :) Ale bez przesady, nie mogę odwlekać go w nieskończoność!
Myślę, że mam już wiedzę, umiejętności i budżet na inwestycje, by zacząć go realizować. Pora go uporządkować, zaplanować i wdrożyć realizację. Czekam tylko na dobry moment, który mam nadzieję nadejdzie w drugiej połowie roku.
Ostatni punkt to trochę bardziej życzenie niż cel, jednak w rok temu nie uwzględniłam go nawet we wstępnym planie i jak widać nic z niego nie wyszło. Myślę, że awansowanie go do top 5 priorytetów na 2017 to już duży postęp.
Oczywiście nie sztuką jest sobie zażyczyć “to zrobię”. Sztuką jest wyznaczyć sobie cel, zaplanować i konsekwentnie plan zrealizować. Ale wobec tego jakie mam szalone plany na życie prywatne, jeśli uda mi się zrealizować wszystkie punkty z dzisiejszej listy będę chyba najbardziej spełnioną kobietą na Ziemi :)
A jak Wasze plany biznesowe na kolejny rok? Zrobione? W przygotowaniu? Planujecie w ogóle cokolwiek z końcem roku, czy realizujecie wcześniej obrane strategie?
Jak to u Was wygląda? Opowiedzcie mi koniecznie!
[…] już pisałam w moim biznesplanie na 2017 rok, od kilku lat jestem wielką fanką podcastów i sama chciałabym z takowym wystartować […]
Książkę koniecznie wydaj samodzielnie! Jasne, że to więcej pracy, ale i więcej niezależności, satysfakcji, no i zyski większe.
Z podcastem kibicuję mocno, bo sama mam taki plan na 2017, poza tym mało jest fajnych polskich podcastow o biznesie, Twój na pewno będzie warty posłuchania :)
Agnieszka, wczoraj z mężem siedzieliśmy na sofie i porównywaliśmy za i przeciw tych dwóch sposobów wydawania. Wiedz, że Twoja książka służyła mi w ręku jako przykład selfpublishingu :DZ decyzją pewnie poczekam do wiosny, mam nadzieję, że już większość książki będzie gotowa. I wtedy na spokojnie zobaczę jak stoję z czasem i podejmę decyzję. Wiadomo, że lepiej zarobić więcej i panować nad ceną (i wiele innych), ale naprawdę nie wiem jak będzie z czasem i ile w tym roku będzie zależało ode mnie :) A szkoda by było zarzucić temat wydania książki tylko dlatego, że np. przerośnie mnie jej wydanie. Zobaczymy…… Czytaj więcej »
Powiem Ci, że czasowo samo wydanie nie jest jakieś mega angażujące, gorzej z promocją, bo na to można poświęcić nieskończenie wiele czasu i dalej czuć, że nie zrobiłaś wszystkiego. W każdym razie – życzę powodzenia i jakbym mogła w czymś pomóc to chętnie pomogę :)
Hej Kasiu, cieszę się, że zdecydowałaś się na wydanie książki! Też mam taki plan na 2017 (moja będzie “podróżnicza” – od czerwca mieszkam w Chinach i dzielę się na bieżąco wrażeniami ;)) i też zastanawiałam się nad formą publikacji (z podobnymi jak Ty wnioskami). We wrześniu byłam jednak na kongresie biznesowym w Szwecji, na którym jeden z prelegentów mówił o wykorzystywaniu publikacji książki do promocji swojego biznesu. W moim przypadku jest to także jeden z głównych czynników przemawiających za wydaniem jej samodzielnie – planuję połączyć jej premierę z otworzeniem sklepu internetowego, oraz wydać jeszcze książkę chińskiej znajomej, która prowadzi baaaadzo… Czytaj więcej »
– Nareszcie mam format, który chcę realizować na You Tube (przy okazji, nie nastawiam się na bycie YouTuberem). W 2017 będę tam częściej. – Doszlifować formułę podcastów (jakość, transkrypty, bardziej profesjonalny sprzęt, pojawienie się na ITunes) – Złapanie trakcji marketingowej bloga. Chcę, aby cały czas rósł bez zwiększania nadmiaru mojego czasu (co najwyżej pieniędzy) – Chcę zautomatyzować maksymalnie dużo rzeczy przy blogu, bo od jakiegoś czasu poważnie zastanawiam się jak żyć pełnią życia. Tak, by każdego dnia mówić sobie “jest zajebiście”. – Debiut nowej firmy (wypoczałem po spółce i mam ochotę wrócić do biznesu) związanej z moim hobby, aby robić… Czytaj więcej »
Trzymam kciuki za wszystkie plany! Ja nauczona tym rokiem mocno okroję moje główne plany pewnie do dwóch biznesowych. A pozostałe spiszę i jeśli będą warunki to wtedy zajmę się ich realizacją. Ten rok chyba mnie za bardzo zmęczył :D
WOW, napisanie książki to dla mnie jakaś bajka, haha :D. Trzymam kciuki za to! Zapytam tylko z ciekawości, czemu jednak wątpisz w skorzystanie z usług wydawnictwa? Nie czytałem osobiście ,,Finansowego Ninj’y”, jednak wiem, że mają one szersze możliwości dostępu do potencjalnych kupujących. Nie licząc z dostępem sklepów, z możliwością promocji, itd. Kilka lat temu chcieliśmy wydać z bratem produkt, a inwestor chciał 80% od zysków. Nie zgodziliśmy się na to, bo to za dużo, ale z perspektywy czasu żałujemy, bo nas to po prostu przerosło. A tak to, moglibyśmy nauczyć się wiele od niego i przy drugim produkcie spróbować już… Czytaj więcej »
Ja po przeczytaniu postu, o którym mówi Kasia (nie samej książki Ninja, tylko postu Michała Szafrańskiego o wydawaniu książki, polecam), uważam tak samo, warto się zastanowić nad self publishingiem, jeśli mamy tylko na to środki. Jeśli masz bloga i znaczną liczbę czytelników, znasz się na marketingu online, reklamie na Fb i kilku innych rzeczach, sądzę, że nie powinno być problemu z dotarciem do potencjalnych kupujących, a przynajmniej wiesz, że to co kupujący zapłacą trafi do Twojej kieszeni, a nie że dostaniesz z tego jakieś 10% (serio? piszę książkę i otrzymuję 3-4 złote za egzemplarz? i od tego odejmij podatek, itp…to… Czytaj więcej »
@uczsifrancuskiego:disqus nic dodać, nic ująć :) U mnie wchodzi w grę jeszcze kwestia, że jak będę miała wcale nie wydać, bo np. nie dam rady/nie zdążę/będę miała inne priorytety akurat to wolę wydać z wydawnictwem. Ale dokładnie tak jak piszesz, reklamowa rola wydawcy w przypadku twórcy internetowego (jak ja) praktycznie nie istnieje… Więc oprócz uzasadnienia “wolę tak niż wcale” innego powodu dla współpracy z wydawnictwem ciężko się dopatrzeć :)
@Blog_BisBrothers:disqus Całość rozważań dość szczegółowo wyłozył Michał w swoim poście: http://jakoszczedzacpieniad… nic dodać, nic ująć. Ja akurat zastanawiam się nad współpracą z wydawnictwem, bo wiem, że mogę stać cienko z czasem. I tyle :)
Na dniach się okaże, czy projekty, które planuję na 2017 rok wypalą – jak tak, to jest co robić nawet na dłużej niż cały przyszły rok! :)
Jakby była potrzebna pomoc IT, wal śmiało. :D
Ja jestem ciekawa Twojego pomysłu! tego od 2011!
Zaczynam powątpiewać czy mi się uda go popchnąć w 2017, ale będę walczyć :D
Kurde no :) Uda się!… Lepiej zrobić coś perfekcyjnie czy wcale? :)
Na wszystkie Twoje plany, a właściwie ich realizację czekam z niecierpliwością :) genialnie będzie Cię słuchać, czytać, oglądać i wszystko inne :D
<3
jakich obecnie słuchasz podcastów?
Baaardzo różnych, raczej zagranicznych :) Od klasyków biznesu online jak Amy Porterfield i Pat Flynn przez niszowe jak Being Boss po brytyjskie serie kryminalne :D Z polskich to regularnie słucham tylko Michała Szafrańskiego.
Kasia, trzymam kciuki za realizację Twoich planów! Ja też ostatnio nieustannie słucham podcastów, więc będę wypatrywać Twojego :)
Dziękuję! Prace nad premierą trwają :)
Czekam z niecierpliwością na książkę! Jestem bardzo ciekawa tego tematu :) Kciuki <3
Ja już się zapisuję na listę oczekujących na książkę – czuję, że to będzie niesamowicie wartościowa pozycja <3
Dla tej Pani z dedykacją :D
Czekam na podcasty, powodzenia z pisaniem książki – widzę, że Ninja wywołał burzę ;) Trzymam kciuki za wszystkie Twoje plany! Ja swoje na razie tworzę w głowie, ale jeszcze przed końcem roku będę je zapisywać, wydaje mi się, że takie na papierze mają większą moc :)
Dzięki! Oj wyszła burza, szczególnie w mojej głowie :D Jeszcze nie postanowiłam jak to będzie, ale działam w kierunku książki nieustannie :)
Ciekawe, czy moje zamierzone plany wypalą w nowym 2017 roku w ramach pomysłu na mój biznes. Mam dużo pomysłów na ich realizację w głowie, a część mam zapisane. Ale przynajmniej, dzięki Twoim postom, Kasiu, mam je w większości poukładane (tak mi się wydaje :)) Twoje posty dają mi motywację do realizacji moich celów biznesowych. Dziękuję Ci.
Życzę Ci Kasiu, abyś zrealizowała wszystkie swoje plany w 2017r. Czekam m.in. na wydanie Twojej książki ;)
Pozdrawiam, Jacek
Czytając Twoje wpisy nie wiem kiedy dochodzę do końca, są tak energiczne, tak łatwe do odbioru, jeśli książka będzie tak pisana na pewno ją kupuję:)
Dzięki! To chyba komplement miesiąca :D Udanego tygodnia!
To będzie mój rok! Podjęłam kilka niezbyt popularnych decyzji, stwierdzając, że życie ma się tylko jedno i szkoda je stracić na coś, co nas unieszczęśliwia.
Mam plany zarówno biznesowe, jak i dobrego życia.
Trzymam kciuki za wszystkich tu obecnych! :-)
[…] No dobra, nie było aż tak źle :) Z resztą, szczegółowy opis moich odczuć możecie przeczytać tutaj, więc nie będę się powtarzać. W każdym razie, w trakcie tamtej pracy moje przedsiębiorcze zapędy nie zgasły, wręcz przeciwnie! Podsycane esencją pracy w korporacji zaaowocowały dwoma pomysłami, z których jeden realizuję (ten blog), a drugi dalej walczy o moją uwagę (to ten, który ciągle odkładam na później – pisałam o nim w moim biznesplanie na 2017 rok). […]