Kiedy pisałam na Facebooku post o naborze kolejnych gości do serii Historie Waszych biznesów nie spodziewałam się takiego odzewu! To znaczy oczywiście w pewnym sensie na niego czekałam, ale między tym ile osób się zgłasza, a tym ile swoje historie w końcu do mnie przesyła jest zwykle spora różnica. Tym razem do mojej skrzynki błyskawicznie spłynęło kilka ciekawych historii, które sukcesywnie będą pojawiały się na blogu :)
Dzś pierwsza z nich!
Poznajcie drogę do biznesu Martyny, prowadzącej sklep z dekoracjami wnętrz Atelio.
Nazywam się Martyna Szulist i jestem projektantką wnętrz i założycielką internetowej galerii z ręcznie robionymi dodatkami do wnętrz – atelio.pl.
Zawsze miałam mnóstwo pomysłów na siebie i rozwijałam swoje umiejętności w coraz to różniejszych dziedzinach sztuki i rękodzieła. Plan był taki: skończę studia, popracuję ok. dwóch lat w biurze projektowym i założę swój biznes. Niestety zderzenie z rzeczywistością było dość bolesne. Nagle okazało się, że jedyne, co rynek pracy może mi zaoferować to bezpłatny staż i referencje. A jak wiadomo referencjami rachunków się nie zapłaci. Po jakimś czasie zaczęłam zastanawiać się, czy nie przyspieszyć decyzji o założeniu własnej działalności, wychodząc z założenia, że skoro i tak muszę się jeszcze wiele nauczyć o swoim zawodzie, to chyba lepiej, żebym robiła to na własny rachunek, niż pracowała dla kogoś. W tamtym momencie to były tylko myśli i nigdy bym wówczas nie przypuszczała, że spełnią się tak szybko.
Będąc na etapie szukania pracy, miałam dużo czasu na przemyślenia. Był to również okres, w którym nałogowo wykonywałam biżuterię artystyczną, którą sprzedawałam na portalach typu DaWanda. I właśnie wtedy tknęła mnie myśl, żeby założyć podobną stronę, ale nakierowaną tylko na dodatki do wnętrz, by w pewnym sensie wyjść naprzeciw potrzebom architektów wnętrz, którzy muszą przedrzeć się przez wiele stron różnych sklepów, by znaleźć wyposażenie dla swoim klientów.
Pamiętam, że po raz pierwszy powiedziałam o tym pomyśle koleżankom w styczniu 2014 roku i ku mojemu zaskoczeniu – poparły mnie! To dodało mi skrzydeł, chociaż dopiero zaczynałam myśleć poważnie na ten temat.
Po kolejnej nieudanej próbie znalezienia (płatnej) pracy stwierdziłam, że tak naprawdę nie mam na co czekać i liczyć, że kiedyś będę bardziej gotowa do założenia firmy, niż jestem teraz. Postawiłam wszystko na jedną kartę, złożyłam wniosek o przyznanie dofinasowania i udało się!
Dzięki dotacji kupiłam sprzęt potrzebny do pracy projektowej oraz zleciłam przygotowanie wymarzonego serwisu z dodatkami do wnętrz.
Strona ruszyła w Walentynki 2015 roku, a rozpoczęcie jej funkcjonowania wiązało się ze sporymi nerwami. Myślałam wtedy: kto w ogóle zechce u mnie sprzedawać? A kto kupować? Przecież jest tyle innych stron… Okazało się jednak, że moje – krytyczne spojrzenie – nijak miało się do rzeczywistości, ponieważ praktycznie od razu pojawili się artyści, którzy byli chętni do współpracy.
Miałam i nadal mam ręce pełne roboty. Wciąż jestem na etapie, że wszystko robię sama, więc wymaga to ode mnie dużej samodyscypliny, by pogodzić moją działalność projektową i prowadzenie atelio.pl. Nie wyjeżdżam nigdzie bez laptopa. Nawet, jak mam kilka dni wolnego, muszę cały czas trzymać rękę na pulsie, ponieważ zawsze może zdarzyć się awaria. Na szczęście nigdy jeszcze nic poważnego się nie stało!
Wciąż pojawiają się nowe produkty: zarówno meble, oświetlenie, jak i dekoracje, akcesoria, czy wyroby tekstylne. Każdy z artystów ma swój własny, charakterystyczny styl, po którym można go poznać, a jego przedmioty nierzadko oferowane są w pojedynczych egzemplarzach lub tworzone są na indywidualne zamówienie. Chciałabym móc jak najlepiej promować prace współpracujących z Atelio projektantów, ponieważ oprócz rozwoju mojego biznesu, zależy mi na tym, by ludzie po prostu kupowali polskie produkty, zamiast chińskich.
Mam mnóstwo pomysłów i ambitnych planów na przyszłość, ale na ich realizację potrzeba czasu. Wierzę jednak, że pewnego dnia uda mi się osiągnąć wszystkie wyznaczone przez siebie cele.
[infobox maintitle=”Chcesz pokazać się w serii Historie Waszych biznesów?” subtitle=”Nic prostszego! Napisz swoja historię, załącz zdjęcia, grafiki, co uważasz za stosowne i wyślij na adres catherine@theowner.co! Więcej o tym na co zwrócić uwagę przy spisywaniu historii przeczytasz tutaj (kilknij!).” bg=”red” color=”black” opacity=”off” space=”30″ link=”https://kasiapszonicka.pl/2013/06/mam-taki-pomysl/”]
Bardzo podoba mi się historia biznesu Martyny. Gratuluję odwagi choć domyślam się, że pewnie momentami była przerażona i miała chwile zwątpienia. Super też, że miała wsparcie w najbliższych, którzy w nią nie zwątpili. Bardzo podoba mi się idea promowania polskich marek. Jeśli polskie firmy będą dobrze działały to i ludziom będzie się w kraju lepiej żyło. To jest bardzo proste przełożenie. Wiele polskich marek jest naprawdę świetnych i warto kupować ich produkty nawet jeśli kosztują nieco więcej.
Ja również jestem pod ogromny wrażeniem. Od zawsze kibicuję i nie ukrywam podglądam upór i drogę po ludzi, którzy nie boją się iść po swoje. Z serca życzę wiele sukcesów, bo wiem, że droga po swoje łatwa nie jest – ale warta aby po niej kroczyć. Powodzenia!
Bylam na Atelio.pl i stronka naprawde swietnie zrobiona! Super pomyslowe rzeczy :) Powodzenia!!!
Dziękuję, bardzo miło mi jest czytać takie opinie :)
Świetny pomysł, marketplace to nie najłatwiejszy kawałek chleba:) podziwiam, że robisz to sama i życzę powodzenia!:) Btw. mam wrażenie, że to jest najgorsze i zarazem najlepsze w byciu samodzielnym przedsiębiorcą – musisz mieć nad wszystkim nadzór, samemu wszystkiego się nauczyć, co zabiera mnóstwo czasu, często frustruje, ale za to jak wzbogaca w satysfakcję, gdy już się to zrobi:)
Podziwiam, że praktycznie sama tak wszystko ogarnęła, tym bardziej, że nie jest to łatwe. Wiadomo zawsze lepiej jest pracować dla siebie, a nie dla kogoś, ale jest to tylko możliwe, jeśli ma się pomysł, który faktycznie zadziała. Produkty ze strony bardzo ciekawe, szczególnie kubki mnie rozbawiły ;) Życzę powodzenia !
Wspaniale to wygląda – zajrzałam niestety na stronę i już znalazłam kilka rzeczy zrobionych jak na moje zamówienie! :) Pomysł idealny – czasem warto rzucić się na głęboką wodę. Kasia, świetnie, że robisz taką akcję – pokazujesz, że upór i determinacja mają wielkie znaczenie.