Zapraszam Was dziś na kolejny odcinek serii Historie Waszych biznesów! Trochę inny niż zwykle, bo Magda z Panie Planują Spotkanie bardziej opowiada o swoich doświadczeniach i historii niż je pokazuje, jak to zwykle bywało. Ale za to jak (!) jej to idzie! Koniecznie przeczytajcie do końca, bo to wyjątkowy materiał!
Oddaję głos Magdzie!
Cześć Dziewczyny! Na imię mam Magda i być może już słyszałaś o moim projekcie, który prowadzę od kilku miesięcy. To portal Panie Planują Spotkanie, na którym promujemy inspirujące wydarzenia dla kobiet z Polski, ale także eventy dla naszych rodaczek w innych miastach na świecie. Bo przecież Polki spotykają się wszędzie :) Panie Planują Spotkanie prezentuje wydarzenia online i offline a jego ideą jest ułatwienie Polkom dostępu do informacji o spotkaniach, które odbywają się ich mieście z zakresu rozwoju zawodowego, osobistego i czasu wolnego.
Na pomysł wpadłam jakieś 8 miesięcy temu, albowiem sama poszukiwałam jednego miejsca w którym byłoby wszystko. Miałam dość przechodzenia z grupy do grupy na Facebooku w poszukiwaniu wartościowych i ciekawych eventów. Chciałam mieć stronę na której wpiszę w wyszukiwarce swoje miasto i wyskoczą mi wydarzenia, które się aktualnie odbywają. No to sobie taką stworzyłam! Jak to się mówi: POTRZEBA MATKĄ WYNALAZKU. Portal działa dopiero od pół roku, ale nasza społeczność szybko się rozrasta. Kobiety bardzo pozytywnie podeszły do tego projektu i uznały go za potrzebny a i organizatorzy chętnie podejmują z nami współpracę, albowiem ułatwia im to promowanie swojej marki w swojej grupie docelowej. Wszyscy są zadowoleni, wiec także jestem i ja.
Nie jest łatwo w pół roku stworzyć dobrze rozwijającą się markę z potencjałem, dlatego cieszę się, że udało mi się wbić w rynek i wystartować prężnym tempem. Oczywiście mam w sobie dużo pokory do tego co już osiągnęłam, ale także do tego co nadejdzie, dlatego nie dzielę skóry na niedźwiedziu tylko pracuję i staram się udoskonalać to co tworzę. Bo do szczytu bardzo daleko. W biznesie trzeba być czujnym. Łatwo spaść z konia jeśli za szybko się ubiera koronę na głowę. Ja postanowiłam nigdy nie nosić korony, ale porządny kask, aby przy jakimkolwiek upadku z konia otrzepać się i iść dalej. Nie będę więc księżniczką w biznesie, ale profesjonalnym jeźdźcem :)
Postanowiłam podzielić się Wami kilkoma wnioskami, jakie wyciągnęłam przez 8 miesięcy pracy przy portalu, które zdecydowanie pomogły mi znaleźć się tu gdzie jestem. Być może, którejś z Was przydadzą się te wskazówki, kiedy wystartujecie z biznesem lub będziecie chciały ”podrasować” ten, który już prowadzicie.
Oto czego się nauczyłam:
TRZEBA SZUKAĆ BIZNESU, W KTÓRYM MOŻESZ BYĆ SOBĄ.
Autentyczność jest bardzo ważna. Jeśli lubujesz się w rękodziele to nie zabieraj się za firmę, która będzie sprzedawać akumulatory. A jeśli wolisz siedzieć w zaciszu domowym i pisać teksty, to nie pchaj się do biznesu, w którym będziesz musiała latać po klientach i sprzedawać. Jeśli inni podpowiadają Ci, że nie zarobisz na poduszkach własnej roboty tyle, ile na akumulatorach to nie jest argument, aby rezygnować z rękodzieła, które kochasz. Szukaj wokół własnych talentów i pasji. Dobre biznesy są często tego połączeniem. Nie masz pasji i nie wiesz w czym jesteś dobra? Rób to co sprawi Ci radość i pozwoli być autentycznym. Ta autentyczność to dzisiaj pożądana cecha, która daje Ci przewagę.
Słyszałam historie kobiet, które całkowicie zmieniały branże, ponieważ nie czuły się w niej sobą. Wyobraźcie sobie pośredniczkę nieruchomości, która zamyka biznes, dokształca się i zostaje kosmetyczką. Kosmetologia to była jej pasja! Dopiero tutaj się odnalazła. I jej obecne zarobki są wyższe, niż w nieruchomościach! Pewnie dlatego, że robi to z pasją, zaangażowaniem i w zgodzie ze swoim JA. Trzeba więc wsłuchać się w siebie i własne potrzeby, ufać swojej intuicji. Może okazać się, że biznes jaki obecnie prowadzisz nie kręci się, bo wcale nie masz do niego przekonania. Może wewnętrznie sabotujesz siebie samą robiąc coś na co nie masz ochoty?
NISZA – BĄDŹ WYJĄTKOWA NAWET JEŚLI JESTEŚ JEDNĄ Z WIELU NA RYNKU.
To prawda, trudno znaleźć biznes niszowy. Mój projekt jest obecnie niszowy, ale większość takich nie jest. Bo jeśli otwierasz cukiernię, to jesteś jedną z wielu cukierni na rynku. Powinnaś więc znaleźć coś co będzie Cię wyróżniać od innych, może coś w czym będziesz prekursorem np. nowy smak masy na ciasteczka, której nie ma nigdzie, albo charakter Twojej cukierni, jakiś niebanalny i niespotykany.
Coraz częściej mówi się, aby w biznesie iść w kierunku wąskiej specjalizacji, więc może lepiej jak zostaniesz mistrzynią pączków w Twoim mieście? :) Masz się wyróżniać wśród tysięcy podobnych biznesów.
Oczywiście jeśli nie będziesz charakterystyczna to pewnie jakoś pociągniesz, ale w biznesie nie chodzi o to, aby ciągnąć wózek, ale by sam leciał z górki! Ale mi się powiedziało :) Jeśli więc myślisz dopiero o biznesie, to zacznij od tego aspektu i zadaj sobie pytanie, czym się będziesz wyróżniać wśród konkurencji? Jeśli już prowadzisz biznes i czujesz, że czegoś w nim brakuje to również zadaj sobie to pytanie, może potrzebuje powiewu świeżości.
NIE JESTEŚ ALFĄ I OMEGĄ, ZLECAJ INNYM RZECZY, W KTÓRYCH NIE JESTEŚ NAJLEPSZA, A SAMA RÓB TO CO POZWOLI CI ZARABIAĆ PIENIĄDZE.
Dla niektórych to oczywiste i powiedzą, że ameryki nie odkryłam, ale czasami obserwuję jak kobiety zaczynają biznes i tracą energię na to, aby wszystko zrobić samemu. Sama stworzę logo, sama nauczę się html i postawię stronę, sama, sama, sama, wszystko sama. Oczywiście szanuję kobiecą ambicję, ale w biznesie liczy się czas i wykorzystywanie swoich mocnych stron. Gdybym chciała zrobić wszystko sama, to pewnie dzisiaj byłabym daleko w tyle, nadal na etapie nauki html. Efekt tego też mógłby być marny więc pewnie straciłabym czas a i tak w ostateczności zleciła to komuś innemu. Od samego początku prowadzenia portalu powierzyłam opiekę nad kluczowymi kwestiami specjalistom z danej branży i było to błogosławieństwo! Zyskałam czas, spokój i świetnie wykonaną usługę i dzięki temu projekt posuwał się do przodu.
Musisz sama wiedzieć w czym jesteś najlepsza i wykorzystywać swój potencjał. Jedni świetnie sprzedają inni znają się na tworzeniu stron. Rób zawsze to w czym czujesz się najlepiej, a rzeczy co do których nie masz umiejętności czy przekonania do ich wykonywania zlecaj specjalistom. Kiedy widziałam, że nie mam już czasu na pewne czynności związane z portalem, które robiłam do tej pory sama, to znalazłam fantastyczną osobę, która robi to za mnie. Ba, ona robi to lepiej ode mnie! A często żyjemy w błędnym przekonaniu, że sami zrobimy wszystko lepiej. Tu nie chodzi o to, aby zażynać się do północy kosztem rodziny i czasu wolnego, byleby zrobić wszystko samemu. Jaki ma to sens, jeśli Twoje życie prywatne ucierpi. Nie da się prowadzić prężnego biznesu w pojedynkę.
Inwestycja w ludzi to jedna z najważniejszych inwestycji i często kluczowa w rozwoju twojej firmy, dlatego nie baw się Zosię Samosię i rób to, co przybliży Cię do zarabiania pieniędzy! I wbrew częstym obawom nie wykończy Cię finansowo, możesz być mile zaskoczona. Inni też chcą zarobić, tak więc żyj i daj żyć innym :) Współpraca ze świetnymi ludźmi, daje motywację i poczucie, że nie jesteś w tym sama!
MAŁE KROKI I UDOSKONALENIOM NIE MA KOŃCA.
Bardzo lubię te zasady filozofii KAIZEN. I widzę w praktyce, że to wszystko się sprawdza. Nie przerażaj się, że jakiś biznes wydaje się na początku kolosalnym przedsięwzięciem. Nie taki wilk straszny jak go malują :) Sama tego doświadczyłam.
Prowadzenie portalu po 8 letnim „zasiedzeniu w domu” wydawało mi się wyprawą na Mount Everest. Gigantycznym projektem nie do objęcia umysłem. I rzeczywiście jest wiele wątków w tym projekcie, ale zrozumiałam, że nie muszę zrobić wszystkiego w miesiąc. To proces. Zawsze pamiętaj, że rozkładasz go na małe kroki, które już nie są takie straszne. Są normalnymi czynnościami, które należy każdego dnia wykonać, aby pójść o mały krok dalej.
Pamiętaj, że wszystko co tworzysz musi być nieustannie udoskonalane. I nie chodzi tu o perfekcję, która jest zgubna, ale o to, by nie zostawać w tyle, kiedy świat idzie do przodu. Często ludzie dookoła sami zasygnalizują Ci swoje potrzeby, Twój słaby punkt. Pamiętam jak kiedyś jedna organizatorka napisała mi, że w sumie to nie podoba jej się, że na jej profilu na naszym portalu nie ma przekierowania na jej stronę www. Strona była podana, ale nie można było w nią kliknąć i przejść w prosty sposób. Mogłam zrobić dwie rzeczy. Albo delikatnie ją zbyć ignorując tę informację i jeszcze się obrazić albo wyciągnąć z niej wniosek i wprowadzić tę zmianę. Co zrobiłam? Oczywiście wybrałam drugą opcję, wprowadziłam to udoskonalenie na stałe i podziękowałam jej za wkład w rozwój portalu!
Feedback jest bezcenny, więc jeśli ktoś z boku sugeruje Ci jakąś zmianę, to przemyśl to dobrze, bo może rzeczywiście jest taka potrzeba i wpłynie to na korzyść twojej firmy. Wsłuchuj się w ludzi, to oni pomogą Ci udoskonalać to co tworzysz :) Czasami coś co wydaje Ci się krytyką jest świetną wskazówką do udoskonalenie biznesu! To trudna sztuka by zamieniać krytykę w korzyść.
EKSPERYMENTUJ DZIEWCZYNO! NIE BÓJ SIĘ :)
To bardzo fajna zabawa! Nauczyłam się, że nie ma jednego idealnego modelu zarządzania dla wszystkich biznesów i tylko poprzez eksperymentowanie masz szansę przekonać się co zadziała najlepiej w Twoim przypadku. Czasami jedna zasłyszana gdzieś zasada może nie sprawdzić się u Ciebie, ze względu na specyfikę branży lub grupy docelowej, dlatego ucz się, rozwijaj i dowiaduj jak prowadzić biznes, ale rób swoje.
Nie zrażaj się kiedy coś nie zaskoczy za pierwszym razem. Szukaj rozwiązań. Sprawdzaj czy coś jest skuteczne. Jeśli nie, podejdź do tego od drugiej strony, aż zaskoczy.
Pamiętam jak na początku funkcjonowania portalu słałam setki maili z zaproszeniem do współpracy a odzew był marny. Na 200 wysłanych mail zaledwie 5 odpowiedzi. Było to zniechęcające, ale czy miałam się z tego powodu się poddać, skoro wiedziałam że pomysł na biznes jest fajny? Musiałam realnie podejść do tej kwestii i wyciągnąć wnioski, które pozwolą mi za chwilę zwiększyć efektywność. Przede wszystkim wytłumaczyłam sobie, że to nowość i nie mogę oczekiwać, że ludzie będą na początku pchać się do współpracy drzwiami i oknami. Postanowiłam dać sobie czas a im powód do tego, aby było warto mi zaufać.
Przez eksperymenty zobaczyłam też, że nie sprawdzało się słanie długich, szablonowych maili, które bardziej wyglądały jak sztuczna reklama. Zmieniłam podejście. Zdecydowałam, że wolę wysłać 5 indywidualnych maili do potencjalnych klientów, skierowanych tylko do nich, niż 50 w jeden dzień dzięki jednemu kliknięciu. Zanim wysłałam maila odwiedzałam stronę danej firmy i poznawałam ją lepiej. Chciałam wiedzieć, czym się zajmuje, jakie ma potrzeby. Dzięki temu moje maile są wyjątkowe a nie wyjątkowo sztuczne. To było Bingo! Dzisiaj odzew jest o niebo lepszy, co więcej organizatorzy zgłaszają się już sami. Doświadczam więc magii eksperymentowania, która przynosi świetne rezultaty.
Jak coś Ci nie wychodzi to znajdź ”wzór” , który pozwoli Ci to zmienić :) Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. Jeśli jesteś już zadłużona na potęgę a Twoje eksperymenty nie przynoszą rezultatu to czas odpuścić. Ważne jest aby wiedzieć kiedy powiedzieć KONIEC i iść dalej, korzystając z tych doświadczeń.
KIEPSKIE DNI I BRAK MOTYWACJI WKALKULOWANE W BIZNES.
To fakt, który warto wziąć sobie do serca już na samym początku, bo wtedy jest łatwiej. Tak jak nie da się uciec od kosztów w biznesie, tak samo nie uciekniesz od gorszych dni i chęci wycofania się. Zapamiętaj, że to normalne. Nie znam ludzi, którzy we własnym biznesie nie stresowali się, nie mieli wątpliwości czy chęci rzucenia wszystko choćby od zaraz . To się najprawdopodobniej przydarzy i Tobie wiec zaakceptuj ten fakt jako element biznesu a może kiedy rzeczywiście przyjdzie ten moment będzie Ci dużo łatwiej.
Ja zawsze powtarzam, że jak jest źle, to znaczy, że jest dobrze, bo jak jest za dobrze, to jest nie dobrze :) Miałam momenty, kiedy byłam zrezygnowana. Powody były różne, nie zawsze obiektywne a człowiek się stresował. Przede wszystkim upewnij się, czy Twoje obawy są obiektywne, czy może to tylko Twój perfekcjonizm lub gorszy dzień wprowadził Cię w taki stan. Często nasze zmartwienia związane z biznesem są zbyt przerysowane i urastają do rangi hiper problemu choć następnego dnia okazuje się, że może jednak nie jest tak źle.
Zauważyłam pewną prawidłowość. Jeśli jednego dnia jest kiepsko, to odpuść sobie tego dnia i poczekaj do jutra. Kolejny dzień jest często dużo lepszy i wszystko kręci się na nowo. Sama tego doświadczyłam! Jeśli więc zauważam, że danego dnia mam chandrę biznesową to daję sobie spokój i resetuję się. Bardzo często na drugi dzień wszystko wraca do normy. U Ciebie może być to kilka dni, ale często to mija i znajdujesz siłę i motywację, aby iść dalej. Dobrze kiedy masz ludzi, którzy Cię będą wspierać w tych momentach. Musisz widzieć z kim przebywać w takich chwilach, a kogo unikać. Odcinaj się od tych, którzy ciągną Cię w dół.
RELACJE I WARTOŚCI PONAD WSZYSTKO.
To moja kluczowa zasada. Już taka jestem, że człowiek jest dla mnie najważniejszy. Nie pieniądze, nie ambicje, ale ludzie. Ale to właśnie ten człowiek jest w biznesie najważniejszy! Bo to jemu sprzedajesz produkty czy usługi, z nim współpracujesz, od niego się uczysz, to on Cię motywuje, dzięki niemu budujesz doświadczenie. Biznes to ludzie, a niektórzy o tym zapominają. Właśnie dlatego ważne są relacje.
Trzeba poznać potrzeby ludzi dla których tworzysz i starać się aby mieli poczucie, że nie są jednymi z miliona ale są wyjątkowi dla Ciebie. Dzięki temu Ty stajesz się wyjątkowy w ich świadomości, a to jest kluczowe przy wyborze oferty. Bo jeśli klient ma z Tobą dobrą relację to prędzej od Ciebie kupi produkt czy usługę nawet jeśli jest droższa, aniżeli od konkurencji, cenowo korzystniejszej, ale z którą nie jest emocjonalnie związany. A w budowaniu relacji ważne są wartości takie jak serdeczność, chęć pomocy, szacunek, wyrozumiałość. Ja nie raz stawiałam dobro klienta ponad swoje ponieważ wiedziałam, że to zaprocentuje. Nie patrzyłam na pieniądze, ale na ludzi co w efekcie przynosiło lepsze rezultaty, niż myślałam.
Oczywiście biznes to pieniądze a nie akcja charytatywna, ale doświadczyłam tego, że jeśli zrobisz coś dla dobra drugiej osoby to za chwilę w magiczny sposób otrzymujesz więcej niż dajesz. Nie potrafiłabym prowadzić biznesu zgodnie z zasadą ”po trupach do celu”, bo jak dla mnie osiąganie celów dzięki trupom, sprawia, że sam stajesz się jak trup za życia i nie umiesz z pełnią radości korzystać z tego co masz. Tylko biznes którego skutkiem jest radość drugiego człowieka daję największe spełnienie, większe niż pieniądze.
Ktoś kiedyś powiedział, że szanse na powodzenie biznesu mają głównie te osoby, które dzięki swojej działalności chcą pomagać innym, ułatwiać im życie, zmieniać świat na lepszy. I ja bardzo głęboko w to wierzę i dlatego chcę dzielić się tym co mam z innymi :) Oczywiście bywają momenty kiedy te relacje są trudne i wtedy zalecam nie działanie pod wypływem emocji bo to bardzo zły doradca.
To by było na tyle dziewczyny. Oczywiście znalazłoby się tego więcej, ale zaraz zrobi się z tego książka a nie artykuł na bloga Kasi :) Nie będę więc przeginać! Oczywiście kwestie które poruszam to nie żadne odkrycie, ale głęboko wierzę, że to ważne aspekty o których należy pamiętać w biznesie, gdyż mnie osobiście bardzo pomagają.
Życzę Wam powodzenia z całego serca! Trzymam kciuki za Wasze biznesy a Wy trzymajcie za mój :) Jeśli mogę jakoś pomóc zapraszam do kontaktu kontakt@panieplanuja.pl
Uściski!
Magda
Panie Planują Spotkanie
Fajny tekst, sporo prawd, które poznaje się na początku własnej działalności. Formalnie wnoszę jednak protest, nie tylko dziewczyny czytają ;-)
Gratuluję tekstu i pomysłu na biznes! ?
Super artykuł! Fajnie jest uświadomić sobie pewne rzeczy jeszcze raz:) Powodzenia!
Bardzo fajny tekst, ważny dla mnie szczególnie, ponieważ myślę dokładnie tak samo – to człowiek i relacje są ważne. Bardzo często natomiast spotykam się z opinią, że to błędne myślenie, bo jeśli będę stawiać na dobro klienta to pójdę z torbami,i że trzeba działać właśnie w myśl zasady po trupach do celu. Ja się z tym zupełnie nie zgadzam, ale poniewaz dopiero będę startować ze swoim biznesem i jestem na poczatku drogi, to – nie ukrywam – takie głosy potrafiły wzbudzić we mnie wątpliwości czy warto w ogóle się za to zabierać.Dlatego serdecznie Ci dziękuję za Twój artykuł, bo dał… Czytaj więcej »
Super motywujący post. Metafora z kaskiem i koroną i porcja zdrowej motywacji do szukania swojej drogi. Właśnie jestem na takim rozdrożu, stwierdzam po sobie, że w takim momencie zwątpienia w samego siebie bardzo pomocne jest testowanie nowych dróg (które poszerza horyzonty) i nowych pomysłów, oraz uczenie się czegoś nowego, bo płynąca z tego satysfakcja, dodaje skrzydeł. Pozdrawiam serdecznie Beata
Świetny artykuł. Brawo Magda
Świetny post! Miło się czyta, płynie z niego dobra energia. :) I metafora z kaskiem genialna!