Dzień dobry! Jak samopoczucie po świętach? Wypoczęci? Najedzeni? Nie chcę zarzucać Was od razu po relaksie poważnymi tematami, więc zaplanowałam na dziś post z serii Historie Waszych biznesów! Kasia opowie Wam między innymi skąd wzięła fundusze na swoje przedsięwzięcie, jakie błędy popełniła i w jakich barwach widzi swoja przyszłość! Historia jest szczera, a jednocześnie bardzo ciepła – mam nadzieję, że Wam się spodoba :) Oddaję głos!
Kasia Znana Usługi Fotograficzne
Od zawsze wiedziałam, że chcę być szefem sama dla siebie i prowadzić własną firmę. Jednak wiele wody w rzece upłynęło zanim ten pomysł wcieliłam w życie. Myślę, że miałam o tyle łatwiej, że od zawsze wiedziałam co chcę robić.
Fotografią zainteresowałam się w szkole średniej, ale minęło kilka dobrych lat, zanim dotarło do mnie, że moja pasja może być moją pracą. Zaczęłam iść tym tropem i mimo, że fotografia towarzyszyła mi niemalże każdego dnia, nigdy jednak nie była na pierwszym miejscu. Zawsze było coś innego do zrobienia. W między czasie pojawił się też kryzys, który odciągnął mnie od fotografowania na dłuższy czas.
Koniec końców założyłam swoją własną firmę: Usługi Fotograficzne KASIA ZNANA. Dzięki dotacji z urzędu pracy zakupiłam kilka istotnych narzędzi niezbędnych w mojej pracy.
Samo założenie firmy nie było wielkim szałem i nie wywróciło mojego życia do góry nogami. Praktycznie nic, oprócz płacenia podatków, się nie zmieniło. Dalej robiłam to co wcześniej. Fotografowałam.
Niestety po pół roku funkcjonowania interesu złapałam się na myśleniu życzeniowym. Żyłam w pewnym złudzeniu, że założenie firmy jednoznaczne jest z zarabianiem pieniędzy. Jednak doświadczenia dnia codziennego szybko postawiły mnie do pionu.
Od tej pory fotografia jest na pierwszym miejscu i codziennie moje myśli krążą wokół niej. A mianowicie wokół pomysłów na promocję siebie, bo to właśnie jest mój największy ból. Jak wejść na rynek? Jak dotrzeć do klientów? Jak wyróżnić się pośród wielu istniejących firm? To są istotne pytania, na które trzeba sobie odpowiedzieć jeszcze długo przed założeniem biznesu.
Każdy młody aspirujący przedsiębiorca powinien być również świadomy tego, że pierwszy rok, jeśli nie dłużej, to inwestycja swoich własnych pieniędzy w firmę. A pierwsze poważne sukcesy o jakich marzysz nadejdą dopiero za kilka lat. Tak mówią ludzie sukcesu, których wykładów motywacyjnych słucham na okrągło. Bo motywacja jest tym czego potrzebuje najbardziej, gdyż bywają dni gdy podwija mi się noga i nie chce mi się już nic. Ale nauczyłam się już jak sobie z tym radzić i ciągle kroczyć do przodu.
1 czerwca minie rok działalności mojej firmy. I doskonale wiem, że jeśli naprawę chcę osiągnąć sukces muszę się całkowicie oddać temu co robię i ciągle się doskonalić, by być znakomitą w tym co robię. Dziś sam talent nie wystarczy, by zarabiać na nim pieniądze. Dziś trzeba wiedzieć jak ten talent sprzedać.
Obecnie przyjmuję każde zlecenie, które przynosi mi zarobek. Jednak moim celem jest specjalizacja w fotografii dziecięcej i rodzinnej. Dziecięcy świat okazał się dla mnie najbardziej wdzięcznym tematem do pracy. Moja praca jest moją życiową pasją. A pasja moją pracą. Po prostu doskonale! I jestem przygotowana na to, że przede mną jeszcze wiele pracy :)
Zapraszam w odwiedziny
Tu znów Catherine: Dzięki Kasia za tę historię! Jestem pod wrażeniem Twojej szczerości wobec samej siebie – to że widzisz jakie błędy popełniłaś i z nimi walczysz jest godne podziwu. Tak samo jak ogromna pokora płynąca ze stwierdzenia “przyjmuję każde zlecenie, które przynosi mi zarobek”. Znam ludzi, którzy uważając odwrotnie, chcąc robic tylko(!) to co sobie wymyslili, stracili nerwy i zrezygnowali z planów, gdyż wydawało im się, że są niewypałem… A po prostu nie potrafili realizować ich małymi kroczkami jak Ty!
Twoje zdjęcia mają coś w sobie. Podoba mi się, że nie są wyfotoszopowane do granic możliwości, potrafisz wydobryć z ludzi (dzieci ;)) ich naturalne piekno! Uważam, że idziesz w dobrą stronę (w każdym razie w moim guście :)) Trzymam kciuki za sukces!
[infobox maintitle=”Chcesz pokazać się w serii Historie Waszych biznesów?” subtitle=”Nic prostszego! Napisz swoja historię, załącz zdjęcia, grafiki, co uważasz za stosowne i wyślij na adres catherine@theowner.co! Więcej o tym na co zwrócić uwagę przy spisywaniu historii przeczytasz tutaj (kilknij!).” bg=”red” color=”black” opacity=”off” space=”30″ link=”https://kasiapszonicka.pl/2013/06/mam-taki-pomysl/”]
Dzięki Kasiu za słowo wsparcia ;)
Przyznam, że ciężko jest zauważyć własne błędy, tym bardziej się do nich przyznać. Ale jeśli przekroczymy już tą granicę, wtedy dopiero możemy się wiele nauczyć.
A i wyfotoszopować też potrafię! Jednak stawiam na naturalność ;)
Nie mam cienia wątpliwości, że potrafisz! Podoba mi się jednak, że dzieci wyglądają u Ciebie jak dzieci, a nie jak laleczki :)
Tak trzymaj i do przodu! :)
Świetnie zrobione zdjęcia :) Kasiu Znana, trzymam kciuki za Ciebie!
Dzięki Ola! Staram się jak mogę ;)
Ostatnio dużo czytam takich historii biznesowych początków i co mnie zastanawia (a sama też prowadzę firmę od wielu lat) to jak duży nacisk jest kładziony, też w mediach, na to, żeby realizować pasję itd. itp., a zapomina się, że pasja i talent to nie wszystko, do prowadzenia firmy potrzebne są jeszcze inne umiejętności, a czasami i pokora. A pasja, na której się nie zarabia to hobby, nie biznes.
Szczerze mówiąc to nie widzę specjalnie zapominania o umiejętnościach i innych rzeczach potrzebnych do startu z własnym biznesem. A, że słowo “pasja” pojawia sie często (czasem jest aż naduzywane) to fakt. Pewnie dlatego, że każdy ma jakąś i skoro jednemu się udaje na niej zarabiać to czemu drugi miałby nie spróbować? Szczególnie, że często barier nie ma żadnych? Takie czasy :)
Super, że wiele osób próbuje, tylko często okazuje się, że pasja nie wystarcza, a przydałyby się np. umiejętności w zakresie sprzedaży, marketingu itp. Żeby nie było, nie odnoszę się bezpośrednio w tym względzie do bohaterki tekstu, którą bardzo podziwiam i szanuję za przyznanie się do posiadania, w swoim czasie, złudzenia, że “założenie firmy jednoznaczne jest z zarabianiem pieniędzy”. Niewiele osób potrafi tak świadomie podejść do swojego biznesu. I wtedy pojawia się frustracja lub perspektywiczny biznes pozostaje tylko hobby.
To prawda @katarzynakedzierska:disqus. Sama pasja to za mało, żeby na niej zarabiać. Dlatego teraz zdobywam nową wiedzę i umiejętności w sprzedaży swoich usług, i przede wszystkim działam.
Pasja zawsze będzie przy tobie. Bez różnicy czy na niej zarabiasz, czy nie. Okazuje się jednak, że prowadzenie własnego biznesu to zupełnie odrębna bajka i jeśli nie wiesz jak to robić, po prostu musisz się nauczyć, ewentualnie wynająć kogoś kto ci w tym pomoże.
Ponad 50% nowych firm upada w pierwszych latach działalności, a to już o czymś świadczy, prawda?
Masz 100% racji! Muszę rozwinąc na blogu kiedys ten temat! :)
3xM – Miłość do tego co chcesz robić, Mobilizacja – nie wystarczy marzyć, trzeba działać i Motywacja – każdy jakąś ma, jedni pieniążki, inni satysfakcję, jeszcze inni uznanie :)
Co racja to prawda! Od marzeń się wszystko zaczyna, potem to już kwestia wdrożenia ich w życie. Pozdrawiam :D