Pustka w głowie i totalny brak pomysłów “co teraz robić” i “jak to zrobić” w końcu dopada każdego, kto pracuje na własny rachunek. I to nie dlatego, że czasem mamy “głupsze” dni albo biomet jest niekorzystny. Po prostu tak ma być, jakby nie spojrzeć na prowadzenie własnej firmy, jest to praca kreatywna, która swoja istotę objawia już przy pierwszej czynności do podjęcia czyli zaplanowaniu zadań na dziś. Jak sobie z tym radzić? Jak nie spędzić całego dnia w łóżku udając, że dziś niedziela (niepracująca)?
Oto kilka moich tipów:
1. Zrób cokolwiek
Brak czynności to też wybór. Masz 2 możliwości: albo spędzisz dzień bezczynnie (szukając inspiracji?) albo zrobisz cokolwiek. Jestem zdecydowaną zwolenniczką podejścia drugiego – nawet jeżeli czynność, którą wykonasz będzie od czapy np. posprzątanie biura zamiast uzupełnienia dokumentów księgowych, to lepiej zrobić coś niż nic. Kiedy wena wróci podziękujesz sobie, że możesz ją wykorzystywać w czystości i spokoju! Poza tym może w ferworze sprzątania zachce Ci się też zaprowadzić porządek w finansach?
2. Ogarnij priorytety
Brak weny do pracy dopada mnie najczęściej, gdy mam za dużo zadań do zrealizowania i nie wiem w co mam ręce włożyć, a jednocześnie żadne z nich nie jest tak pilne żeby zmotywować mnie do zabrania się za nie od razu. Dobrym krokiem jest wtedy wyznaczenie trzech zadań o najwyższym priorytecie i wybranie sobie z nich jednego. Potem, zgodnie z zasadą “zrób cokolwiek”, praca powinna posunąć się już sama!
3. Poruszaj się trochę
Mózg zwalnia z różnych powodów i jednym z nich jest brak tlenu. Na brak weny proponuję zatem ćwiczenia – pilates, bieganie, rower, a jeśli baaardzo nie lubisz się ruszać to chociaż idź do odległego sklepu i…
4. …kup orzechy włoskie
Zawierają dużo magnezu, który jest uwielbiany przez mózg! Są dobre na wszystko, a jeśli dodatkowo zmieszasz je z daktylami, które zawierają dużo cukru, pobudka umysłowa gwarantowana!
5. Nie miej sobie tego spadku za złe
Takie chwile zdarzają się każdemu i są elementem naszej natury. Zamiast się strofować, że praca stoi w miejscu i mnożyć negatywne emocje, daj sobie luzu: wykonaj poprzednie kroki i zrób “godzinne wakacje”. Zaufaj mi – działa doskonale.
Dzięki powyższym krokom ten tekst w ogóle powstał!
“Sposobem na zaczęcie jest skończenie mówienia i podjęcie działania.”
Walt Disney
P.S. Jeśli macie jakieś złote rady na brak weny to nie ukrywajcie ich przed światem tylko wrzucajcie pod spodem!
Zdecydowanie mówienie o swoich planach jest najlepszą motywacją! Ale tak z umiarem, żeby nie przesadzić. :P
Własnie! Z umiarem! Bo łatwo się zapędzić i efekt może być odwrotny :)
Idealny post. Właśnie siedzę i się zastanawiam za co się zabrać ;)
Ostatni sposób też często stosuję. Jak nie mam weny do pracy, to robię sobie wolne i cieszę się z tego, że pracuję w domu i mam taką możliwość :) a że trudno tak bezczynnie siedzieć, to na ogół jednocześnie coś ogarniam – pranie, obiad, cokolwiek.
To jest dobry trick żeby podejść samego siebie! Robisz sobie wolne i zaczyna Ci się nudzić więc musisz się wziąć za coś i robic coś fajnego co lubisz :) I praca sie posuwa…!
A ja zawsze wychodzę z reguły, że albo robić, albo nie robić. Z tym, że wolę robić, bo coś zawsze z tego w przyszłości jest. Nie ma opcji, przesadzenia. Zawsze trzeba działać! O!
Nie ma nic na siłę – niezależnie, czy jest to pisanie, czy jest to biznes. Jak się zmuszasz, to efekty często są opłakane.
Jeśli jednak chodzi o sam biznes, to jeśli jesteś w momencie, kiedy nie wiesz co robić, to znaczy, że prawdopodobnie zrobiłeś coś źle, albo czegoś nie dopilnowałeś. Wtedy wracasz do korzeni, śledzisz proces od samego business model do końca i wyłapujesz błędy. Eliminujesz i jazda dalej z koksem ;)
Ostatnie parę dni zmarnowałam na rozmyślaniu w co ręce włożyć… I dziś, kiedy już wreszcie wymyśliłam i zaczęłam, okazało sie, że przecież uwielbiam to robić! I nad czym tu było myśleć i zwlekać? Zrób cokolwiek, dobra wskazówka.
Zawsze w takich sytuacjach zaczynam sprzątać, jakimś cudem motywuje mnie to do działania ;)
Dla mnie najlepszym sposobem jest po prostu zacząć. Czekanie na wenę u mnie nie działa, bo ona za nic nie chce wtedy przyjść, ale działanie od razu mnie rozkręca :)
Pozdrawiam,
AKN
Bardzo fajne sposoby :) Ja wprawdzie jeszcze nie pracuję, ale się uczę i brak weny też dopada mnie na porządku dziennym… Często stosuję też inny sposób motywacji typu czytam o ludziach sukcesu i ciężkiej pracy jaką musieli odwalić, kop gwarantowany!
Ja mam problem z punktem 5… czyli ja MAM sobie za złe spadek formy – a nie powinnam. Takie tam wyznanie perfekcjonistki :)
Zadziwia mnie fakt, ile przydatnych blogów można znaleźć… Naprawdę jestem pod wrażeniem:)
Ja zawsze się denerwowałam tym,że nic nie robię i doprowadzało mnie to do wariacji. Ale zaczęłam odpuszczać i po prostu robię sobie wtedy wolne. Wena pojawia się szybciej lub zabieram się za jedną małą rzecz.
Wydrukowałem sobie takie zasady, które mi w pracy towarzyszą: 1. Gdy wyznaczasz swoje cele, kieruj się miłością do świata i innych.2. Zapisuj cele i zadania w notesie lub kalendarzu.3. Rozbijaj cele na drobne elementy i rozkładaj je w czasie.4. Zaczynaj zawsze od łatwego zadania i powoli posuwaj się do przodu.5. Wyznaczaj czas na wykonanie określonych zadań.6. Koncentruj się tylko na jednym zadaniu.7. Wystrzegaj się robienia wyjątków.8. Stosuj techniki motywacyjne.9. Gdy nie chce ci się czegoś zrobić, wstań i to zrób.10. Naucz się dobrze żyć z odrzuceniem i problemami. Doceniaj się za robienie rzeczy małych, doceniaj się za robienie rzeczy małych,… Czytaj więcej »