Kwestia znajomości angielskiego to dla mnie temat istotny. Mam w nim dość mocne zdanie – w moim odczuciu nieumiejętność posługiwania się językiem angielskim to jak strzał w stopę. W dzisiejszych czasach nie widzę możliwości funkcjonowania bez niego. Szczególnie w biznesie, gdzie zawsze znajdzie się ktoś z konkurencji kto angielski zna, więc pierwszy nauczy się nowych narzędzi czy wykorzysta techniki sprawdzone za granicą. Nie wspomnę już o zwyczajnej codziennej rozrywce, której wybór staje się ubogi, jeśli do popularnego wideo na YouTube potrzebuje się napisów…
Tym bardziej, ucieszyła mnie propozycja dzisiejszego gościa – Wiktora Jodłowskiego ze szkoły językowej talkersi.pl – że napisze dla Was coś o samodzielnej nauce tego języka. Większość metod przedstawionych w dzisiejszym poście, przetestowałam przez lata na sobie i wszystkie gorąco polecam. Dziś angielski znam biegle (w sumie jakbym miała znać… żyję przecież w Londynie :)), natomiast niewiele z mojej wiedzy wyniosłam z tradycyjnych lekcji. Raczej uczyłam się go sama, bądź od innych osób, z którym po angielsku po prostu rozmawiałam.
Co jeszcze działa? O tym przeczytacie w dzisiejszym poście gościnnym!
Budżet ledwo się dopina, a Ty czujesz, że bez dobrego angielskiego ani rusz? Chodziłeś na różne kursy, ale za każdym razem okazywało się to stratą czasu i pieniędzy? Dobra wiadomość – możesz się tego nauczyć niemal ZA DARMO! Będzie Cię to kosztowało trochę czasu i sporą porcję wysiłku, ale hej – ktoś obiecywał, że będzie łatwo?
Łatwo nie będzie, ale to wyzwanie jest całkowicie w Twoim zasięgu. Język angielski otacza nas praktycznie z każdej strony. Niemal każde z nas potrafi się przedstawić, powiedzieć chociaż kilka słów, nawet łamanym angielskim. Z mojej obserwacji zawodowej wynika, że my, Polacy, mnóstwo treści rozumiemy, kłopot jest natomiast ze swobodną wypowiedzią.
Należy pamiętać, że język to twór dynamiczny i mocno plastyczny. Ciągle się zmienia, ewoluuje i dostosowuje do wymagań rzeczywistości. Język angielski jest zbiorem około 1 000 000 (tak, miliona) słów, z czego wystarczy znać ułamek procenta, by biegle się nim komunikować. Olbrzymią rolę odgrywa tu zrozumienie czegoś, co zdaje się być wyzwaniem dla wielu moich klientów – nie da się przetłumaczyć każdego słówka i zwrotu z polskiego na angielski w skali 1:1. Jest to zwyczajnie niemożliwe, ponieważ każdy język ma inną strukturę gramatyczną, a angielski charakteryzuje się kosmiczną wręcz ilością metafor i porównań. Jest to narzędzie do komunikowania się w większości sytuacji, w których dwoje ludzi z innych krajów próbuje się dogadać. No bo jak inaczej, niż po angielsku?
Jak nauczyć się biegle mówić po angielsku przy mikro budżecie?
No dobra, po tym wstępie czas na mięso, czyli konkrety. Jak to zrobić, aby zbudować swojego English skilla i zachować przy tym wiele złotówek w portfelu? Oto lista sprawdzonych przeze mnie osobiście technik, do realizacji w wyznaczonej kolejności:
Otocz się angielskim (słuchanie pasywne)
Na pewno już o tym gdzieś słyszałeś, ale być może nie dajesz wiary, że można się w ten sposób czegokolwiek nauczyć. Najważniejsze w nauce języka jest to, by czuć się w jego obecności komfortowo. Aby osiągnąć ten stan, należy go (angielski) słyszeć tak często jak to możliwe. Niekoniecznie słuchać, ale koniecznie słyszeć. Jak to wygląda w praktyce?
Jeśli masz do wysprzątania dom, do przygotowania obiad lub jakąkolwiek inną, mało kreatywną i powtarzalną czynność do wykonania, włącz odtwarzanie materiałów video/audio w wysokiej jakości dźwięku. Zdecydowanie polecam playlisty na TED.com lub godzinne podcasty z Freakonomics (freakonomics.com/radio/freakonomics-radio-podcast-archive). W przypadku gdy jesteś naprawdę, naprawdę początkującym zawodnikiem, rozejrzyj się po tej stronie w celu znalezienia materiału dla siebie – www.isel.pl
Co dokładnie powinieneś zrobić, by wyciągnąć z tego maksymalną wartość? Słuchać pasywnie (czyli po prostu puścić w tle i zająć się wspomnianymi czynnościami) tak często jak to tylko możliwe. Znacznie lepsze rezultaty osiągniesz robiąc to konsekwentnie codziennie niż jeden raz w tygodniu przez 5 godzin. Zaufaj mi i nie próbuj oszukiwać sam siebie, że takie „upychanie” nauki coś da. Nasz mózg zwyczajnie lubi, gdy wszystko dzieje się w swoim rytmie, w sposób naturalny i niewymuszony. A jeśli ma nam służyć to trzeba go słuchać uważnie :)
Regularnie czytaj i oglądaj (nauka aktywna)
Powyżej opisana technika należy do kategorii pasywnych – teraz czas na aktywną naukę. Polega na tym, że czytasz i oglądasz. Nieważnym jest, ile % z tego zrozumiesz. Jedyne, co się liczy to to, żebyś dążył do wychwycenia najważniejszego przesłania danego materiału. O czym autor pisze/mówi; jaka jest jego opinia na ten temat; jakie są jego doświadczenia. Nawet jeśli zrozumiesz tylko to, że tekst jest o podróżowaniu, które autor kocha, a podczas jednej z wypraw poznał miłość swojego życia, to wystarczy na początek! Naprawdę, to już jest dobry wynik. Dlaczego tak mówię, wbrew pierwszej reakcji, która może przyjść na myśl w takiej sytuacji?
Posłużę się kolejnym zestawem pytań, by odpowiedzieć Ci na tę kwestię. Ile lat intensywnie praktykujesz komunikowanie się w języku polskim? Zapewne tyle, ile masz lat w dowodzie. To dlaczego, do cholery jasnej, oczekujesz od samego siebie powalających rezultatów w nauce kolejnego języka po pierwszej podjętej próbie?
Wracając do wątku. Oglądając/czytając – rób notatki. Zapisuj, najlepiej po angielsku, każdy najmniejszy detal, który zrozumiesz z konsumowanej treści. To pomoże Ci w:
- Budowaniu przekonania o rosnącej wartości Twoich umiejętności (efekt psychologiczny)
- Praktyce pisania w j. angielskim (rozwój umiejętności samej w sobie)
- Ułożeniu w głowie wiedzy zaczerpniętej z danego materiału (stymulowanie mózgu do pracy na wysokich obrotach)
Z jakich źródeł warto korzystać? Jeśli szukasz czegoś konkretnego to napisz do mnie, a być może będę w stanie podsunąć odpowiednie treści. Natomiast od razu podpowiem, że jednym z miejsc w internecie, które jest bardzo różnorodne w charakter dostępnych treści, to platforma medium.com. Znajdziesz tam artykuły o biznesie, sztuce, podróżowaniu , duchowości i pewnie miliardzie innych tematów. A do słuchania aktywnego również polecam niezniszczalnego i ponadczasowego TEDa (www.ted.com) :)
Spotkaj się na kawę z obcokrajowcem
W Polsce przybywa obcokrajowców, a do tego mamy genialny wynalazek zwany Facebookiem. Wystarczy, że znajdziesz poprzez wyszukiwarkę fejsbukową grupę zrzeszającą pasjonatów języka albo osoby na wymianach w naszym pięknym kraju, napiszesz krótką wiadomość z prośbą o spotkanie i BAM! Dostajesz bezcenną szansę nauki w praktyce. Wiem, co możesz sobie teraz myśleć – „Ja pierdziele, przecież stres mnie całkowicie zje i nic nie powiem!”. Spokojna głowa. Twój rozmówca to rozumie, bo przyjechał do obcego mu kraju i na pewno zdążył się już zorientować, że nie każde z nas jest na poziomie oxfordzkim w kwestiach języka. To automatycznie buduje w nim pewną dozę wyrozumiałości dla Twoich ewentualnych błędów, a poza tym tu nie chodzi o bycie perfekcyjnym. Chodzi o przekazanie swojej „message” w sposób skuteczny. Nawet jeśli będzie to „łamany” English, to lepszy taki niż żaden. Bo żaden oznaczałby, że się poddałeś i zostałeś w swojej strefie komfortu, powtarzając starą śpiewkę, że „nie mam talentu do języków”.
Żeby jeszcze bardziej ułatwić Ci sprawę i odbić wszelkie wymówki, podaję namiary na popularne grupy, w których znajdziesz chętnych na spotkanie sparing-partnerów oraz wzór wiadomości, po której otrzymasz odpowiedź od chętnego na spotkanie gościa w naszym pięknym kraju.
Grupy:
https://www.facebook.com/groups/531664423515010/
https://www.facebook.com/groups/lec.krakow/
https://www.facebook.com/groups/lecwroclaw/
https://www.facebook.com/groups/lec.poznan
https://www.facebook.com/groups/107408952716168
… i wiele innych, które mają w swojej nazwie „Language”, „English”, „Exchange”
Wzór wiadomości:
Hey [IMIĘ OSOBY, KTÓRĄ CHCESZ ZAPROSIĆ NA KAWĘ]! It’s [TWOJE IMIĘ]. I have found you in one of the groups we are both members of. The thing is I am really working hard on improving my English speaking skills and thought that it would be awesome if we could meet for a quick coffee and talk about your experience in Poland. I have been living in this country for many years so I can give you some practical tips on how to find your way in this place. :)
This would be a great opportunity both for you to make your experience in Poland even more delightful and for me to practice real-life communication in English. I know few cozy spots where we can order some delicious stuff and get to know each other a bit better. What do you think?
Cheers,
[TWOJE IMIĘ]Z resztą powinieneś już sobie samodzielnie poradzić. A gdybyś miał po drodze problemy, to zawsze możesz do mnie napisać na – wiktor@talkersi.pl.
Przestaw wszystko na English
Na wszystkich urządzeniach i we wszystkich programach, które używasz na co dzień, powinien być ustawiony od dziś język angielski. Facebook, Windows, skrzynka mailowa, smartphone – wszystkie te miejsca powinny „komunikować się” z Tobą w języku angielskim. I tak już zdążyłeś się przyzwyczaić do układu przycisków i rozmieszczenia słów w poszczególnych systemach, więc na pewno odnajdziesz się w kwestii sterowania całością w języku angielskim. A dzięki temu zdobywasz dodatkową praktykę i coraz bardziej oswajasz się z językiem.
W miarę możliwości – wyjeżdżaj za granicę i gadaj!
To jedna z najlepszych okazji, którą większość z nas przepuszcza. Zwyczajnie marnujemy szansę na „bezpłatną” i najskuteczniejszą na świecie naukę języka w praktyce podczas wyjazdów wakacyjnych. Ja wiem, że to stres. Ale nie bez kozery ktoś mądry powiedział, że „wszystko czego pragniesz znajduje się po drugiej stronie strachu”. Poza tym, co Ci szkodzi – i tak zapewne nigdy więcej nie zobaczysz tych ludzi, więc dlaczego miałbyś się przejąć, jeśli zwyczajnie nie dogadasz się z kimś na wyjeździe zagranicznym?
Przyspiesz swój rozwój poprzez dowolną kombinację poniższych narzędzi:
- Duolingo.com – doskonałe, bezpłatne narzędzie do nauki oraz praktyki podstaw struktur gramatycznych i słów niezbędnych do skutecznej komunikacji
- Ang.pl – polski serwis, mniej interaktywny niż wyżej wymieniony, ale dysponuje równie imponującą liczbą materiałów teoretycznych oraz ćwiczeń
- Yabla.com – za kwotę znacznie niższą niż koszt jakiegokolwiek sensownego kursu, platforma ta pozwala Ci uczyć się dowolnego języka (głównie angielskiego) na bazie świetnych materiałów interaktywnych
- Książka Essential Grammar in Use (dla początkujących) // English Grammar in Use (dla nieco bardziej zaawansowanych), autorstwa Raymonda Murphy – jest to jedna z najlepszych na świecie książek do nauki podstaw gramatyki, a jej wartość wynika z tego, że została skonstruowana w sposób pozwalający na naukę samodzielną. Tak, dobrze czytasz – żeby robić postępy NIE jest niezbędny nauczyciel.
A na deser odbierz jeden z dwóch prezentów ode mnie:
- Darmowego ebooka pt. „6 angielskich zwrotów, które na pewno przekręcasz” – KLIKNIJ TUTAJ, BY ODEBRAĆ
lub…
- Test językowy, po którym otrzymasz na maila ekspertyzę fachowca wraz ze wskazówkami dalszego rozwoju – KLIKNIJ TU, BY WZIĄĆ UDZIAŁ
Uff, to tak w olbrzymim skrócie. Nauka języka to niezwykła przygoda, która daje ogromne możliwości nie tylko zawodowe (różnica w zarobkach między osobą znającą angielski biegle i osobą początkującą to nawet 1300 zł brutto miesięcznie), ale również pozwala podejmować znacznie lepsze decyzje. Dzięki poznaniu innego języka niż ojczysty, tworzy się w naszym mózgu ogromna ilość nowych połączeń nerwowych, co przekłada się na wydajność Twojego umysłu. A poza tym, to się zwyczajnie opłaca – jeśli znasz przynajmniej jeden język obcy na poziomie zaawansowanym, to otwierasz sobie możliwości pracy na atrakcyjniejszych stanowiskach lub zyskujesz dostęp do znacznie szerszych rynków zbytu Twojego produktu. Także nie zastanawiaj się za długo czy warto, tylko wdrażaj w życie plan, a wyniki zaskoczą Cię prędzej niż myślisz :)
Dziękuję za Twoją uwagę i pozdrawiam gorąco!
Wiktor Jodłowski
PS Jeśli masz jeszcze jakieś pytania lub chciałbyś, abym rozwinął któryś z podpunktów pod kątem Twojej sytuacji, napisz do mnie tutaj – wiktor@talkersi.pl. A jeśli chcesz poznać jeszcze więcej technik skutecznej nauki języka, to zapraszam na naszego bloga – www.talkersi.pl/blog
Wiktor Jodłowski
Pasjonuje mnie komunikacja i biznes. Zawodowo uczę swoich klientów skutecznego komunikowania się po angielsku. Potrafię wytrenować i wycoachować człowieka od podstaw do pełnej biegłości w mowie oraz piśmie w czasie krótszym niż 12 miesięcy. Jestem certyfikowanym mówcą publicznym Toastmasters. Na co dzień zajmuję się prowadzeniem indywidualnych kursów językowych i rozwojem firmy Talkersi.pl, specjalizującej się w nauce skutecznej komunikacji. Uwielbiam poznawać nowych ludzi, współpracować z nimi i przedstawiać ich kolejnym osobom. Zawsze dążę do sytuacji win-win. Wierzę w karmę. Mieszkam w ukochanej Gdyni, a wolne chwile spędzam na… planowaniu tego, co dalej.
Zdjęcie główne: Vadmary via depositphotos.com
[…] Jak nauczyć się mówić biegle po angielsku przy małym budżecie. Świetny poradnik. Otaczanie się językiem bardzo pomaga – słuchanie podcastów i audiobooków po angielsku, czytanie angielskich blogów i książek. […]
a dojście do biegłego opanowania, całkiem nowego języka to da się w 2 lata ogarnąć – także warto
True, true :)
Bardzo wiele świetnych porad od Wikotra! Szczególnie otoczenie się językiem angielskim i przestawienie wszystkich możliwych urządzeń i aplikacji na ten język sprawia, że staje się on dla nas naturalny i bardzo szybko znika bariera językowa. Od siebie mogę jeszcze polecić słuchanie podcastów. Sam kiedyś przygotowałem artykuł wraz z listą i może komuś się przyda: http://www.meetenglish.pl/b…
Dzieki za linka! Podcasty są super, sama dużo słucham i polecam je wszystkim!
Good stuff! :)
Ja polecam próbę myślenia po angielsku. Pracując, spacerując, sprzątając itp. Z czasem wejdzie w nawyk myślenie, to i z mówieniem pójdzie łatwiej. Mi zdecydowanie pomogło, ale chyba aż za bardzo, bo nie umiem już myśleć po polsku :P
Tak, tak! To świetny sposób, ale trochę niebezpieczny – np. potrafię się kłócić sama ze sobą w głowie po angielsku :D
Super tekst, faktycznie nie mogę teraz narzekać na różne ,,braki”, bo wszystko jest pod ręką: linki, linki, linki :) Dzięki :) Dodaję do zakładek i będę zaglądać po ,,drodze” nauki :)
Cieszę się, że Ci się post spodobał! :)
Good luck, buddy ;)
Bardzo dobry poradnik! Wcale nie trzeba wydawać małej fortuny na kursy – wystarczy słuchać (ulubionych seriali, filmików na yt, piosenek), czytać (blogi, artykuły, zagraniczną prasę) i rozmawiać (face to face, pisać komentarze). Mając dostęp do neta można się bardzo podszkolić praktycznie za darmo :)
Dokładnie! Cieszę się, że post Ci się spodobał :)
Świetny tekst – nic dodać nic ująć ;-)
Dzięki Adrian :)
Proszę ;-)
A wyjechac warto nie na wakacje tylko do pracy, zeby nie miec wyjscia i tyle.
No właśnie, nie na wakacje :) Taki wyjazd, który będzie rzuceniem się na głeboką wodę, niejednego nauczył języka. Tylko warto się do niego przygotować, może sposobami np. sposobami z posta!
Wersja raczej dla odważnych, ale ja zdecydowanie popieram :)
Fajny wpis. Oglądam filmy po angielsku i nie mam problemu ze zrozumieniem. Największy problem sprawia mi mówienie, chyba dlatego, że zaczynam się stresować gramatyką i wymową. Pracowałam w Anglii i dawałam sobie radę, ale nadal nie potrafię wyluzować w tej kwestii. Może jakaś rada, jak przestać się przejmować?
Cześć Magda! Nachodzą mnie dwa wnioski podczas czytania Twojej wypowiedzi :) Pierwszy jest taki, że wiele osób, które poznałem w życiu, miało bardzo podobny problem. To znaczy, że Twój problem czy też wyzwanie ( ;-) ) nie jest jedyne w swoim rodzaju i na pewno powstały już na to lekarstwa. Drugi jest taki, że z mojej obserwacji wynika, iż jedną z rzeczy, która najlepiej wpływa na rozwój człowieka i przełamywanie u niego barier z dowolnego obszaru, jest obecność mentora – niekoniecznie kogoś, kto jest mistrzem świata w swojej dziedzinie. Ale to na pewno ktoś, kto po pierwsze dobrze zna się… Czytaj więcej »
Lanie wody…odpowiedziałeś na to pytanie ”o wszystkim i o niczym” + niebezpośrednie zasugerowanie siebie jako mentora co nie jest akurat w tym przypadku złe.
Bardzo fajny wpis. Polecam również przeczytać: http://www.sprachcaffe.com/…
świetna sprawa z tym wpisem, podsunęłaś mi kilka ciekawych opcji :)
You’re welcome, Aniu :-)
Na początku też miałam problem z rozumieniem oglądanych filmów, ale im więcej oglądałam tym było lepiej. Próbowałam też uczyć się w ramach wymiany “język za język”, ale kilka osób mnie po prostu olało bo im się nie chciało uczyć i tak to się skończyło :/ Ostatecznie po prostu odkładałam sobie kasę na kurs, a potem poszukałam zniżek i znalazłam w empik schoolu mieli rabat na 222 złotych, no i teraz chodzę do nich. Czasami jednak warto się zastanowić, czy nie zaoszczędzić na profesjonalny kurs, bo jednak mam wrażenie, że nauka z lektorem idzie mi znacznie szybciej niż jak uczyłam się… Czytaj więcej »
Super! Ciesze się, że doceniasz wartość pracy z lektorem. Dobra przyszłość przed Tobą :) Pozdrawiam Cię!
Ja sama też się zastanawiam nad lektorem, bo mam wrażenie, że stoję w miejscu. Może nie mam talentu do języków albo może wybrałam za trudny język.
Z filmami po angielsku mam wciąż spory problem, niby coś tam rozumiem, ale nie za dużo. Czuję się podłamana.
Hej Asiu. Daj znać, jeśli zdecydujesz się na pracę z lektorem, doradzę jak do tego podejść najlepiej – mój mail to wiktor@talkersi.pl :) Pozdrowionka!
Nie zgodzę się, że czytanie i oglądanie jest aktywną formą spędzania czasu z angielskim.Jeśli jesteś na niskim poziomie z tym językiem, to kompletnie nie będziesz wiedział co czytasz ( mam na myśli książki oraz prasę angielską). A “rozumienie” z kontekstu jest bzdurą, ponieważ jeśli ktoś zapyta cię o ISTOTNY szczegół mający wpływ na cały tekst, to okaże się że nie rozumiesz prawdziwego kontekstu całości tylko domniemany. Moją radą jest aby od samego początku intensywnie uczyć się PISAĆ i MÓWIĆ (nawet fo lustra). Nie ważne, że będziesz kaleczyć ten język pod względem gramatycznym i, że nie będziesz pamiętał słówek. To właśnie… Czytaj więcej »
Dzięki za Twoje 3 grosze :) Pozdrowionka!
Wszystko to się fajnie czyta, ale ja znam realia nauki języków obcych dość dobrze i wedle moich doświadczeń główną wadą takich sposobów na własną rękę jest długotrwały proces nauki przy sporym ryzyku, że z efektu zadowoleni nie będziemy. Może i mikro budżet, ale czas to też pieniądz i jeśli nauka nie będzie efektywna to cała ta operacja na niewiele się zda. Powiem tak – wolę opanować w jakimś najważniejszym stopniu podstawy języka angielskiego, a potem doskonalić mówienie. Dziś jest immersja chociażby, z Just Speak można wyjechać na pięć dni i wrócić z opanowanym angielskim w stopniu komunikatywnym (sprawdzone!). Koszt owszem… Czytaj więcej »
dziękuję za Twój wkład :)
Świetny wpis! Część przykładów już wprowadziłam w życie czas na resztę :)
superancko :-)
Najważniejsza rzecz w nauce mówienia po angielsku to słuchanie. Mózg
uczy się melodii języka i żeby ją umieć odtwarzać trzeba słuchać. AJ
Hoge z Effortless English powiedział, że mówienie będzie zawsze nieco
słabsze od słuchania, ale im wyżej podnosi się umiejętności słuchania
tym łatwiej przychodzi mówienie.
Tutaj kilka moich porad jak uczyć się mówionego angielskiego
http://angielskifluent.pl/b…
Nie do końca zgadzam sie z autorem bloga.
Angielskiego uczyłam sie tak jak każdy w polskich szkołach.
Wydawało mi sie,że angielski znam więc wyjechałam z mężem do pracy w Anglii.I tam przeżyłam szok,bo nie rozumiałam nic co ci ludzie do mnie mówili.
Łudziłam sie,że jak posiedzę parę miesięcy to ich zrozumiem,bo niby audionagrania rozumiałam,ale pomyliłam sie.Ludzi w realu zaczęłam rozumieć dopiero po dwóch latach pobytu w Anglii.Teraz wiem że najtrudniej jest zrozumieć ludzi na żywo i trzeba praktycznie każde słowo usłyszeć z ust setki ludzi żeby nauczyć sie je rozpoznać jak ktoś powie.
Hej A! Dzięki za komentarz i perspektywę. Cieszę się Twoim sukcesem, pozdrawiam!
Baaardzo dziękuje :)
Proszę! Jeśli będę mógł jeszcze w czymkolwiek podpowiedzieć albo jakoś inaczej pomóc, to pisz proszę bezpośrednio do mnie na adres: wiktor@talkersi.pl :)
Cheers!
Wiktorze, baaardzo dziękuje! Odezwę się niebawem :)
superancko! do usłyszenia :-)
:)))
Super