Nieważne czy chodzi o wizyty na siłowni, regularne pisanie, bieganie czy odhaczanie innych zadań z listy – jesteśmy świetnymi negocjatorami, szczególnie jeśli przychodzi nam walczyć samemu ze sobą! Gdyby istniały zawody w odkładaniu na jutro, konkurencja byłaby ogromna i z pewnością jedno pierwsze miejsce, by nie wystarczyło :) Co zatem zrobić, bo jednak dotrzymać danego sobie słowa i skutecznie zrealizować swoje plany?
Oto kilka sensowych pomysłów na opanowanie sytuacji!
Po pierwsze: umowa
Umów się ze sobą, ale tak na poważnie! Na czystej kartce napisz rzecz, którą chcesz osiągnąć (pamiętaj, że taki cel, jak każdy inny musi być SMART!), ustal datę realizacji zobowiązania, może nawet karę umowną (chociaż ja wolę się nagradzać, ale to zależy od człowieka :)). I najważniejsze – tym razem nie chowaj jej do szuflady tylko zaglądaj do niej tak często jak się da!
Zacznij powoli
Nie od razu Rzym zbudowano. Pewne zadania wymagają miesięcy albo nawet lat przygotowań! Zamiast narzucać sobie zbyt wiele, skup się na jakości pracy, którą na początku wykonujesz. Pomyśl, że są to fundamenty pod Twoje przyszłe wyjątkowe dzieło, więc muszą być naprawdę porządne!
Przykład: Chcesz zacząć biegać, ale do tej pory raczej można było Cię określić mianem lenia kanapowego? Zacznij od regularnej gimnastyki, która wzmocni Twoje mięśnie oraz od dalekich spacerów, a dopiero potem spróbuj pokonać pierwsze kilometry biegiem :)
Dokonaj zamiany nawyków
Oczywiście zły zamień na dobry – taki, który doprowadzi Cię do umówionego (w ramach punktu 1) celu! Załatwisz dwie pieczenie na jednym ogniu. Co prawda zajmie Ci to co najmniej 21 dni (podobno tyle potrzeba, by pozbyć się starego i wyrobić nowy nawyk), ale biorąc pod uwagę, że przy odrobinie szczęścia i mocnej woli zmienisz niechciane zachowanie na stałe to chyba warto, nie?
Niech każda rzecz, którą robisz prowadzi Cię do strategicznego celu
To proste – musisz wiedzieć czego chcesz (no dobra, może to akurat nie takie proste) i wiedzieć jak poszczególne działania (również te, do których musisz się zmusić) Cię do niego doprowadzą! Ja czasem zajmuję się rzeczami, które pozornie nie pasują do całości, jednak wszystko jest elementem dużej układanki, która prowadzi mnie tam gdzie chce, a to z kolei daje dużo satysfakcji!
Napisz listę powodów, dla których nie chcesz osiągnąć danego celu
Tak dobrze przeczytałeś :) Przygotuj sobie listę wymówek na zapas. Żebyś, w razie jak Ci jakaś wpadnie do głowy, nie pomyślał, że to racjonalny argument za złamaniem umowy!
Przykład: Nie chcę zostać sławną aktorką, bo: pewnie utracę prywatność, nie będę miała czasu dla rodziny, nie będę mogła wozić na plan mojego psa i kota, będę musiała ciężko pracować w dziwnych godzinach, pożegnam się ze świętym spokojem.
Zobacz też: Mój całkiem prosty sposób na prokrastynację!
Napisz listę powodów, dla których chcesz osiągnąć dany cel
To oczywiste. Jak skończysz, porównaj ją z listą zrobioną w poprzednim punkcie. Założę się, że objętościowy stosunek tych list będzie wynosił odpowiednio może hm… 1:9? :)
Przykład: Chcę zostać sławną aktorką, bo: spełnię marzenie z dzieciństwa, mama będzie dumna, udowodnię sobie, że potrafię osiągnąć “niemożliwe”, będę rozpoznawalna, hajs popłynie, kupię sobie nowe auto, wyjde za mąż za przystojnego aktora.
Znajdź sobie kompana
Wielkich rzeczy nie dokonuje się w pojedynkę. Jeśli nikt z twoich znajomych nie jest chętny, znajdź sobie nowego :) Jak? No proszę, chyba wiesz jak to się robi? Przez kolegów kolegów, grupy tematyczne i regionalne na Facebooku, gumtree.pl albo np. serwis na-kawe.net!
Nieustannie się motywuj!
Najlepiej na początku ustal system przypomnień dlaczego robisz daną rzecz (powody weź z punktu 6!). Zdradziłabym Wam mój sposób, ale trochę się wstydzę :) Ale dobra, niech będzie – moje wiadomości mówią „[tweet_quote]Leniu, jak nie zrobisz tej jednej, upierdliwej rzeczy to przepadnie Ci wieeeelka nagroda, której baaardzo chcesz![/tweet_quote]” :D
Follow Kasia Pszonicka’s board Wnętrza on Pinterest.
PS. Każdy z nas jest inny i nie mogę zagwarantować, że te rady zadziałają na każdego. Mam jednak nadzieję, że przynajmniej niektóre odmienią Twoje podejście do realizacji celów, a przy okazji Twoją codzienność
PS2. Zdjęcie po raz kolejny dostarcza niezawodny unsplash.com!
Osobiście ciągle łapię się na jednej rzeczy, która sabotuje moje plany. To ilość niezaplanowanych spraw, których nie da się przewidzieć i trzeba załatwić na już. Potrafią one w mgnieniu oka rozmontować najbardziej precyzyjnie przygotowaną listę celów na dany dzień.
Dlatego jako ostatni punkt dodałbym wyłączenie telefonu, programu pocztowego i przeglądarki. Trzy proste rzeczy, a w kwestii wydajności potrafią zdziałać cuda :)
Karol, dokładnie o tym dziś myślałam! Podziwiam wszystkich, który po takim “nagłym” zadaniu, które wpadło potrafią wrócić do wcześniejszego rytmu pracy :)
Właśnie powstrzymuję się, żeby nie pójść do lodówki po kolejnego batonika “Snack Monte”, umówiłam się ze sobą, że nie będę jadła słodyczy, Twój wpis wpadł jak zwykle w odpowiednim momencie. :)
Bardzo madrze i motywujaco
Napewno będę stosować się do powyższych rad:) Pozdrowienia!
Jeżeli chodzi o wprowadzanie zmian w życie, to polecam trzy książki: “Siła nawyku”, “Pstryk.Jak zmienić, żeby zmienić” oraz “Gdy góra lodowa topnieje. Wprowadzanie zmian w każdych okolicznościach”
Właśnie, trzeba wiedzieć, czego się chce i potem działać :) poukładanie w głowie wielu spraw ułatwia codzienne funkcjonowanie, niby truizm, ale wielu osobom nadal ciężko to idzie :)
Poukładanie i nieustanne przypominanie sobie dlaczego podjęlismy takie, a nie inne decyzje! :)
To wyrobienie nawyków jest dobre, choć trudne, ale za to daje satysfakcję, zwłaszcza, jak naprawdę uda Ci się wyrobić nawyk, np. odkładania wszystkiego na swoje miejsce a nie byle gdzie, z myślą, że później się przełoży/schowa. I zapisanie na kartce też pomaga, przynajmniej w moim przypadku :)
Motywujący tekst, trzeba wziąć się za siebie i być silnym!
Pozdrawiam i polecam
http://www.positive-power.pl/