Chociaż od mojego wyjazdu do Toskanii minął już miesiąc to dalej nie mogę się po nim pozbierać. Ale w pozytywnym sensie! Dawno nie miałam tylu wrażeń w tak krótkim czasie. Zdecydowanie to był mój klimat – zarówno dosłownie jak i w rozumieniu sposobu i kierunku podróżowania.
Na podsumowanie serii postów opisujących mój wyjazd do Włoch (wszystkie znajdziecie tutaj!), przedstawiam odpowiedzi na wszystkie pytania, które przewinęły się przez blog odnośnie tego wyjazdu!
FAQ: Wyjazd do Toskanii
Jaki wybraliśmy sposób poruszania się?
Samochód. Biorąc pod uwagę, że gdyby nie on w wiele miejsc byśmy po prostu nie mogli dojechać, uważam, że to był dobry wybór. Nie było to najtańsze rozwiązanie, ale wcale też nie koszmarnie drogie. Do opłaty, która wyskakuje na stronie trzeba doliczyć koszty paliwa (raczej niewielkie jak na tę trasę – sama benzyna kosztowała nas ok. 100 euro) + ubezpieczenie.
Która wypożyczalnia aut najlepsza?
Nie wiem, ale nasza była bardzo w porządku. Wypożyczyliśmy Fiata Punto z Hertza. O tym, że warto do bazowej ceny dokupić ubezpieczenie przekonaliśmy się na własnej skórze – niestety mieliśmy mały wypadek i auto oddaliśmy na lawecie i w częściach (nie z naszej winy…). Mimo tej całej stresującej sytuacji, wszystko poszło gładko – obsługa w Hertzu była niewzruszona całą sytuacją, od ręki dostaliśmy drugie auto i zapewnienie, że (przy tym ubezpieczeniu, które mieliśmy) nie zostaniemy obciążeni dodatkowymi kosztami.
Co z językiem angielskim?
Można się dogadać, ale mile widziana jest znajomość podstawowych zwrotów po włosku. Czyli jak wszędzie :)
Co wybrać: autostrada vs. zwykła droga?
Musicie wiedzieć, że we Włoszech autostrady są płatne i w mojej opinii są bardzo drogie. Jako para dusigroszy zdecydowaliśmy więc, że stawiamy na drogi lokalne i słusznie. Decyzja była jak najbardziej trafiona – okazało się, że widoki i atrakcje jakie serwują kręte włoskie drogi są niesamowite! Pod koniec wyjazdu byliśmy jednak już nimi trochę zmęczeni, więc dopiero wtedy wypatrywaliśmy autostrady.
Czy da się oddać urok Toskanii w 15 zdjęciach?
Tak jak tutaj? Nie, tę okolicę trzeba zobaczyć na własne oczy. I poczuć! :)
Gdzie spaliśmy?
Wszystkie informacje na ten temat znajdziecie w tym poście –> Sprawdzone noclegi w Toskanii. Średnia cena noclegu wyniosła nas ok. 60 euro za noc/za pokój. Warto w tym miejscu zauważyć, że praktycznie tyle samo kosztowało nas dość ekskluzywne Borgo di Stigliano co mocno średni Siena Hostel.
Jak to wszystko było zorganizowane?
Praktycznie nie było. Jedyne co mieliśmy zarezerwowane z wyprzedzeniem to bilety na samolot. Lecieliśmy z Modlina do Bolonii – cena takiej przyjemności to ok. 500 pln za osobę w 2 strony. Nie były to najtańsze bilety jakie mi się w życiu trafiły (moim zdaniem w ogóle nie były tanie!), ale jako, że mówimy o podróży w środku sezonu letniego, jakoś je przeżyliśmy.
Na miejscu czekało na nas auto, które zarezerwowaliśmy kilka dni przed podróżą oraz pierwszy nocleg w Marina di Pietrasanta. Kolejne rezerwowaliśmy w drodze, w zależności od tego gdzie mieliśmy ochotę jechać i gdzie była dobra okazja cenowa.
Czy włoskie jedzenie naprawdę jest takie pyszne?
Tak. Z wyjątkiem spaghetti bolognese – moja mama robi lepsze!
Czy Toskania ma jakieś minusy?
Chyba tylko taki, że bez auta ani rusz. Zbyt duże odległości i zbyt wiele ciekawych miejsc, do których nie da się dojechać transportem publicznym.
To już ostatni post z serii “o Toskanii”. Następne wyprodukuję w nieokreślonej przyszłości, dopiero gdy tam wrócę :) Dlatego gdyby nasuneły się Wam jeszcze jakieś pytania albo gdybym coś pomineła to proszę dajcie mi znać w komentarzach – w miarę możliwości uzupełnię!
[…] 3. Trudno się dziwić Kasi z CatherineTheOwner, że po powrocie z Toskanii nie mogła się pozbierać przez miesiąc. Włoskie wojaże rozwalają codzienność. Rozbijają ją na małe cząsteczki i już wiadomo, że całość nie wróci do normy poukładana jak wcześniej. Że jakaś dawna część przestaje pasować. Że sedno jest gdzie indziej. Kaśka je odkryła! A jak potoczyły się jej losy i czy w końcówce swej opowieści żyła dalej smacznie i leniwie przekonajcie się sami, wertując jej (pełnego twórczej organizacji) bloga. A przy planowaniu toskańskich podróży, koniecznie zajrzyjcie do jej rewelacyjnego przewodnika! […]
Super post! Zresztą jak wszystkie :) ale o Toskanii czyta się jeszcze lepiej :D Mam nadzieję, że uda mi się kiedyś tam wybrać i na własne oczy zobaczyć te piękne widoczki :) Pozdrawiam!
Dziękuję! Życzę Ci takiej wycieczki z całego serca :)
Z Toskanią kojarzą mi się książki kryminalne Bernharda Jaumanna o mieszkańcach z Montesecco :D Niestety w samej Toskanii nie byłam :) Mogłabyś napisać coś więcej np. o dokładnych kosztach jedzenia, to też jest ważne :)
kiedy i gdzie będzie następna wycieczka? takich dobrych przewodników próżno szukać w księgarniach :)
Kochana! Marzą mi się Emiraty Arabskie i wszystkie siły podróżnicze obecnie kieruję w tamtą stronę :)
z pewnością się uda :) trzymam mocno kciuki!
Dwa tygodnie temu również oddychałem powietrzem Toskanii :) Ale głównie na terenach zurbanizowanych (Piza, Lukka, Florencja i Montecatini). Polecam kolej włoską – wygodna, praktycznie zawsze na czas i ma dobrze oznakowane perony. Noclegi wychodziły około 25 € na osobę. Z jedzenia najtańsza jest pizza (4,50-7 €). Inne przysmaki miały jednak dość słaby stosunek jakości do ceny. Napisałem przy okazji taki oto tekst http://jackgraal.com/pl/gra…
Jesssu, kocham Toskanię!!! Po raz pierwszy mnie zafascynowała w filmie “Pod słońcem Toskanii”, a potem wreszcie miałam okazję tam pojechać. Zrobiła na mnie niesamowite wrażenie – tam jest tak pięknie, sielankowo, bajecznie że po prostu nie mam słów! Chciałabym jeszcze tam wrócić kiedyś
Miejsce bardzo piękne aż się na wakacje nie mogę doczekać ;)