Nie wiem jak to się stało, że musiało minąć równo dwa lata od mojego przyjazdu do Emiratów żebym wybrała się wreszcie na prawdziwą pustynię. Możliwe, że chodzi o to, że jak masz plażę pod nosem na codzień to koncept „jeszcze więcej piasku” nie wydaje się tak atrakcyjny. Albo po prostu dostępność na zasadzie „możemy jechać w ten weekend albo w następny albo w zasadzie w każdy inny” powoduje ekstremalne odkładanie na później. Możliwe.
Co mnie jednak cieszy, ostatecznie dojechałam na pustynię i to jak się okazało – w fajne miejsce – które bardzo chciałabym Wam pokazać! Ale najpierw chwila wstępu.
W moim odczuciu podróżowanie po Emiratach nie jest łatwe. Nie z powodu jakichś obiektywnych przeszkód np. logistycznych, bo akurat tu wszystko jest ok – dostępne niedrogie auta i autobusy, super drogi, tania benzyna itp. Problem jest jednak z tym, że te najbardziej rozreklamowane atrakcje wcale nie są takie ciekawe, a te naprawdę ciekawe nie są rozreklamowane prawie wcale.
Kończy się to tym, że większość osób, które były w Emiratach po rozmowie ze mną i kilku moich opowieściach o fajnych miejscach, stwierdza, że muszą tam wrócić, bo właściwie nic nie widzieli.
Ja też w to wpadłam, zaraz po przeprowadzce. Po miesiącu wydawało mi się, że widziałam już wszystko i ten kraj jest strasznie nudny. Dopiero z czasem zaczęłam odkrywać, że prawdziwe perełki dopiero na mnie czekają!
O jednej z nich Wam dziś opowiem! To hotel zlokalizowany pośrodku pustyni, który odwiedziłam w weekend majowy AD 2018 – Tilal Liwa Hotel.
Niedrogi hotel na pustyni? Tilal Liwa Hotel
Jeśli słyszeliście kiedyś o emirackim hotelu na pustyni to istnieje duże prawdopodobieństwo, że… to nie ten :)
Najsłynniejszym tego typu hotelem w ZEA jest Anantara Qasr al Sarab Desert Resort przy granicy z Arabią Saudyjską. Jest on naprawdę spektakularny, ale i kilka (5-6 i więcej!) razy droższy niż ten, który odwiedziliśmy. Także jeśli chcesz pospać na pustyni i nie zapłacić minimum 1 500 złotych za noc to czytaj dalej!
My zdecydowaliśmy się zamieszkać na 2 noce w Tilal Liwa Hotel – hotelu położonym niecałe 2 godziny drogi od Abu Dhabi i niecałe 3 godziny od Dubaju. Hotel znajduje się 70 km wgłąb lądu więc raczej nie uświadczy się w nim typowej plaży, bo nie ma wody :) Chociaż… Jest tak:
Tak jak napisałam – ogromną zaletą hotelu Tilal Liwa jest jego cena. Można w nim upolować weekendowy nocleg nawet za 275 złotych za 2 osoby i to ze śniadaniem! Jeśli chcesz bez śniadania to może być nawet taniej, natomiast – tak jak głosi tytuł posta – ten hotel jest na pustyni, więc sklepu w okolicy (nawet dalszej) nie uświadczysz i trzeba by przywieźć zapasy jedzenia ze sobą. Nie polecam :)
Największą atrakcją tego miejsca jest niewątpliwie pustynia. Wcale nie tak łatwo doświadczyć w Emiratach spaceru po wydmach organizowanego na własną rękę. Mimo, że piachu wkoło nie brakuje to te najładniejsze miejsca nie są powszechnie dostępne dla turystów. Czasem dlatego, że są ogrodzone, a czasem po prostu nie da się do nich dotrzeć inaczej niż grupowo, w kilka aut terenowych. Łatwym sposobem by pobyć na pustyni jest kupno zorganizowanej wycieczki, ale te nie każdy lubi. Jeśli więc cenisz sobie wolność i lubisz samemu organizować sobie czas i atrakcje w podróży hotel Tilal Liwa może być dobrym kierunkiem! Wychodzisz z hotelu na pustynię i… już :)
Gdy słońce zaczęło zachodzić i piasek przestał parzyć, mieszkańcy hotelu wylegli na spacer na wydmy! I rzeczywiście, muszę powiedzieć, że to była bardzo atrakcyjna sprawa!
Hotel za niewielką opłatą wypożycza quady, więc można sobie pojeździć nimi po wydmach! Są też inne atrakcje jak zjeżdżanie po piasku na desce, plac zabaw dla dzieci czy szisza. I basen z widokiem, oczywiście :)
Do hotelu spokojnie można dojechać autem i polecam ten sposób, aczkolwiek nie wiem czy jest tu jakiś wybór – możliwe, że da się do niego dojechać inaczej (może bus do najbliższego miasta Madinat Zayed plus taxi?), ale nie próbowałam i wcale nie wiem czy miałabym ochotę to robić.
Niech całkowicie pusta droga wgłąb lądu Was nie przestraszy. To tak ma być. W końcu jedziecie na pustynię, więc tam naprawdę nic nie ma. Istnieje duża szansa, że przez dziesiątki kilometrów nie spotkacie po drodze żadnego człowieka. Samo w sobie wydaje mi się to całkiem niezłą atrakcją ;)
Jak już dojedziecie na miejsce to zobaczycie, że hotel nie jest jakiś spektakularnie luksusowy, aczkolwiek za tę cenę trzyma poziom i jest całkiem miły. Zdecydowanie oceniam go na plus!
Z pułapek trzeba pamiętać, że do ceny rezerwacji trzeba doliczyć różne dopłaty. Wśród nich na pewno jest 5% podatku VAT plus inne wymienione drobnym drukiem na portalu rezerwacyjnym. Zwróćcie na nie uwagę! W sumie do ceny należy doliczyć nawet 20% kwoty. Tego niestety nie da się ominąć – dodatkowe opłaty w hotelach w Emiratach są właściwie na porządku dziennym i trzeba na nie zwracać uwagę.
Czy tam kiedyś wrócę? Czy pokażę go znajomym w podróży, którzy nas odwiedzają? Zdecydowanie tak! I Wam też polecam, szczególnie jeśli po drodze chcecie zobaczyć jak wyglądają prawdziwe Emiraty :)
PS. Dajcie znać czy chcecie więcej takich wpisów!
Bardzo podoba mi się taka architektura:)
Robi wrażenie, muszę wpisać na TDL:)