Dzięki uprzejmości Magdy z Gdańskiego Wydawnictwa Psychologicznego mogłam przeczytać dwie ciekawe książki, którymi chciałabym sie z Wam podzielić. Obie dotyczą tego samego tematu – uważności, jednak znacznie się od siebie różnią. Która lepsza? O tym zaraz!
Czym w ogóle jest uważność? (Po angielsku “mindfulness”). Według jednej z prezentowanych poniżej książek to „pełna świadomość tego, co się dzieje w bieżącej chwili, bez żadnych filtrów czy soczewek oceny”.
Nie będzie dla Was pewnie niespodzianką jeśli napiszę, że większość problemów sobie wymyślamy. Stresujemy się na zapas, snujemy czarne scenariusze, negatywnie interpretujemy sygnały jakie wysyła nam otoczenie. Z tym właśnie walczą obie poniższe książki!
Praktykowanie uważności to życie tu i teraz. Koncepcja ta zastosowana w praktyce ma zbawienny wpływ na nasze zdrowie psychiczne, przede wszystkim przez obniżenie poziomu stresu. Nie opiera się ona na żadnych magicznych zaklęciach, tylko na ćwiczeniach, które pozwalają dostrzec świat i otaczające nas sytuacje takimi jakie są, a nie takimi jakie nam się wydają.
Uważność pozwala też zajrzeć również w głąb siebie, dostrzec motywy jakimi się kierujemy, uwolnić od codziennych schematów i zobaczyć otaczający świat takim jaki jest naprawdę.
“Mindfulness. O sztuce uważności” – T. Roberts
To dość abstrakcyjna książka, z której skorzystają osoby mające już jakiś stopień samoświadomości. Żeby ją przyswoić trzeba podejść do niej z dystansem i najlepiej z jakąś wiedzą psychologiczną. W przeciwnym wypadku już w pierwszych słowach uznamy ją za bezsensowną paplaninę, z której niewiele wynika. Autor nadaje słowom nowe (albo przynajmniej odmienne od tych które znamy) znaczenia przez co trzeba się na niej bardzo skupić, by zrozumieć sens wypowiedzi.
Niewątpliwie jednak, myśl jaką przekazuje ta ksiązka – „bądź uważny” – jest bardzo słuszna. Jednak sposób w jaki to robi nie jest zbyt jasny. Dużo wysiłku włożyłam w zrozumienie przedstawianych koncepcji i często nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że pół strony treści można by zmieścić w jednym zdaniu.
Mimo wszystko warto do tej książki zajrzeć – ćwiczenia w niej zaproponowane są fantastyczne! Niektóre pozornie bez sensu (tylko pozornie!), ale w większości faktycznie działające i pozwalające spojrzeć uważnie na siebie i na obecną sytuację.
Ta książka nie jest zła, po prostu jest wymagająca. I chyba ja nie jestem jej grupą docelową. Pod koniec (“zmęczonego” czytania) stwierdziłam jednak, że odłożę ją na półkę i dam jej później jeszcze jedną szansę. Czuję, że mimo zawiłego języka to wartościowa pozycja.
link do książki na stronie wydawnictwa
Moja ocena
Ćwiczenia 10
Koncepcja Mindfullness 9
Opisanie koncepcji 3
Średnia ocena: 7
Dla kogo? Dla osób chcących dowiedzieć się czegoś o sobie przez trening uważności.
“Uważność. Trening redukcji stresu metodą mindfulness.” – B. Stahl, E. Goldstein
Ta książka jest napisana zdecydowanie bardziej przystępnym językiem niż poprzednia. Odnosi się jednak (niestety lub stety) tylko pewnego fragmentu mindfulness, czyli do redukcji stresu. Z drugiej strony – moim zdaniem to główne zastosowanie tej metody (chociaż mogę się mylić, psychologiem nie jestem, chociaż zdażyło mi się pół roku ten przedmiot studiować ;)), więc wystarczy!
Znajdziecie w niej równie fajne ćwiczenia co w poprzedniej, z tym, że ukierunkowane na pozbycie się stresu, zamiast na ogólną “ulgę psychiczną”.
Dużą zaletą tej książki jest opisanie użycia koncepcji mindfulness krok po kroku, w formie planu treningowego. Zawiera on nie tylko ćwiczenia „na umysł”, ale również propozycje typowej gimnastyki ciała (głównie joga i jej wariacje).
Książka ta skupia się na praktyce, bez wchodzenia w szczegóły odnośnie koncepcji mindfulness, wskazuje skuteczne sposoby na obniżenie poziomu stresu oraz na zajrzenie w głąb siebie (do zastosowania przy najbliższych sprzyjających okolicznościach).
link do książki na stronie wydawnictwa
Moja ocena
Ćwiczenia 9
Koncepcja Mindfulness 9
Opisanie koncepcji 7
Średnia: 8
Dla kogo? Dla osób chcących zapanować nad stresem. Czyli w sumie dla każdego :)
Dzięki uważności dostrzegamy, że przypadkowi ludzie nie są do nas negatywnie nastawieni, tylko po prostu zmęczeni. Egzaminy oblewamy, bo nie nauczyliśmy się wystarczająco dużo, nie nauczyciel się na nas uwziął. A szef jest tylko człowiekiem, któremu dziecko ząbkuje, a nie potworem czyhającym na Twoją wolną chwilę w pracy, by wrzucić Ci nowe zadanie.
Mindfulness to koncepcja, którą interesuję się od dawna i jestem bardzo zadowolona, że obie te książki wpadły w moje ręce. Tę drugą zdecydowanie polecam każdemu kto szuka sposobów na walkę ze stresem! To będzie dobrze zainwestowane 30 złotych :)
PS. Przydałby się chyba ogólny post o takich sposobach na stres, prawda? Macie jakieś swoje sprawdzone? A może strosujecie trening uważności? Dajcie znać! K.